Cotygodniowe odliczanie literek, dwa, poślizgnięte dwa dni. Po przeczytaniu najnowszej książki Autora żałowałam, że nie zachowałam czytelniczej wstrzemięźliwości, która nakazałaby czytanie zgodnie z kierunkiem osi czasu. Radość była ogromna, gdy okazało się, że nic się nie stało, bo zamiast sięgać po starą książkę, mogę wyciągnąć rękę po jej drugie, świeżutkie wydanie, w którym stara, niestety wciąż aktualna, niemoc.
Wracam do My, trans po latach. Poważnie brzmi to „po latach”, a przecież od wydania książki minęły ledwie trzy lata, a nie kilka dekad. I to pierwszy paradoks po tej odroczonej lekturze. Że tak wiele się zmieniło. Moja pierwsza książka jest zapisem świata z innej epoki. Jest jak pamiętnik – zbiór historii z przeszłości, zatrzymany w czasie i jednocześnie jakby z czasu wyrwany, bo pozbawiony ciągu dalszego.
[…]
Drugie wydanie książki uzupełnione jest o przypisy, zwłaszcza w miejscach, gdzie używane są słowa lub dane już nieaktualne albo niewystarczająco precyzyjne.
Niech ta lektura będzie dla Was wstępem do rozmowy – nawet nie o samej transpłciowości – wstępem do rozmowy o relacjach. I o miłości. Bo wyoutowanie to rodzaj wyznania miłości – do siebie, bo oto udało mi się odnaleźć jakąś ukrytą dotąd prawdę o mnie; i do osób, z którymi tą prawdą chcę się podzielić. Chyba nie warto tego wyznania zmarnować…
Piotr Jacoń
🖇 🖇
[P.J.] O czym marzysz?
[Anna, mama Mateusza] Pytasz o marzenie, które dotyczy Mateusza? To tak zwyczajnie. Jak mama. Żeby był szczęśliwy. Finansowo niezależny. Żeby robił w życiu to, co kocha. Żeby przyjaciół miał. Żeby nie szedł przez życie sam.
[P.J.] A dla siebie?
[A.] Marzę, żebym nie musiała się o niego martwić. Żeby ta kategoria transowości nie była tak dominująca. Że wejdę w końcu w rolę takiej zwykłej mamy. Zwyczajnej. I żebym nie musiała się już zastanawiać, czy dwieście złotych wydać na chirurga dla niego czy na kurs tańca dla nas.
[P.J.] A od swojego państwa czegoś oczekujesz?
[A.]
Nie. Już nie. To smutne, ale przestałam oczekiwać czegokolwiek. Po prostu radzę sobie sama.
🖇
[P.J.] Chcesz wyjechać z Polski?
[Mateusz]
Chciałbym nie musieć. Nie musieć uciekać.
[…]
[P.J.] A ty chcesz normalnie żyć.
[M.] Zwyczajnie. Żyć po prostu.
🖇
[P.J.] O czym marzysz?
[Paweł] Żeby córka znalazła miejsce, w którym będzie akceptowana i będzie jej dobrze.
[P.J.] To miejsce będzie gdzieś w Polsce?
[P.] Wątpię. Szczerze wątpię.
[…]
[P.J.] To znaczy, że po Polsce niczego dobrego się już nie spodziewacie?
[P.] Gdy patrzę na to państwo, to chyba byłoby nierozsądne z mojej strony czegokolwiek oczekiwać. Patrzę na ludzi, słucham, co oni mówią, więc nie mam oczekiwań, że coś się zmieni. I myślę tu i o politykach, i o społeczeństwie. Jak ono idzie za pewnymi hasłami. Jak na nie reaguje. To jest dla mnie dramatyczne.
🖇
Osoby, które występują w mediach, są w rządzie, Kościele i tak dalej, w ogóle nie biorą odpowiedzialności za słowa, które wypowiadają. Tak jakby nie mieli pojęcia, że to, co mówią, będzie pokazane w wiadomościach i dotrze do osób nieheteronormatywnych, często będących w depresji. Nic sobie z tego nie robią! I lecą te słowa, czasem drastyczne wypowiedzi, lecą, lecą…
Joanna
🖇
[…] gender to płciowość, nie seksualność… Właśnie tak to wygląda. I trzeba uzmysłowić sobie, że ludzie mogą się czuć, pojmować, widzieć, przedstawiać siebie samych w tylu różnych… nie chcę użyć słowa „wariant” czy czegoś w tym rodzaju, żeby tego problemu nie spłaszczyć, nie zbagatelizować… Z tylu różnych… punktów widzenia.
// Maciek
🖇
[Maciek] Czytamy i słyszymy o tym, z czym trzeba się mierzyć w Polsce. I to bywa przerażające.
[P.J.] Co cię najbardziej uderza?
Maciek: Nienawiść. Gdybyś mnie zapytał, dlaczego wyjechałem z Polski, czego nie mogłem w niej znieść, to powiedziałbym, że jest to specyficzne podejście do ludzi. Można je ująć w słowach: „A ty, kurwa, co?!”.
🖇
[Maciek]
Tutaj
[w Kanadzie] religia trzyma się przede wszystkim wymiaru duchowego i miłości. Tu katolicyzm jest prawie jak buddyzm – z takim przesłaniem: bez względu na to, kim jesteś, my cię akceptujemy i kochamy.
🖇
[W.J.] To była kwestia postrzegania swojego ciała. Pragnień… I cierpienia. Nie mogłam zrozumieć, że ja chcę być taka, a nie mogę być taka.
[…]
Miałam ogromną wolę walki. Walczyłam, żeby być dobrym chłopakiem. Ciągle mi się wydawało, że po prostu muszę do tego dojrzeć. Ale na razie było tak, że mówiłam sobie: „Hej, jesteś beznadziejna w byciu chłopakiem. Musisz się bardziej postarać”.
[P.J.] Przed coming outem bardzo się starałaś… Nie płacz…
[W.J.]
To był najgorszy czas w moim życiu.
🖇
[Doktor Agnieszka Rynowiecka]
Badania na całym świecie pokazują jasno – kiedy transpłciowe dzieci otrzymują wsparcie potwierdzające ich tożsamość płciową, ich problemy ze zdrowiem psychicznym maleją; kiedy nie otrzymują wsparcia – rosną. Czyli jeżeli dziecko poprosi, żeby zwracać się do niego w formie żeńskiej, to powinniśmy to zrobić. O to samo poprosimy w przedszkolu czy w szkole. Kupimy takie zabawki, jak chce. Niech zakłada takie stroje, jak chce. Dla transchłopców jest to prostsze, bo wszyscy już społecznie akceptują, że dziewczynki mogą chodzić w spodniach.
[P.J.] Tak, chłopczyce są okej, ale zniewieściali faceci już nie do końca.
[A.R.] Właśnie. Jak chłopczyk chce być księżniczką, to na podwórku pachnie tragedią. Tylko dlaczego? Dlaczego nie można chcieć być księżniczką? Przecież fajnie jest być księżniczką czy mamą, fajnie jest mieć takie cechy kobiece jak na przykład opiekuńczość. Nam wszystkim przydałaby się taka otwartość.
🖇
To nie jest kwestia „chcenia”. To w ogóle
nie jest kwestia wyboru. I stąd ten dramat.
Dr Agnieszka Rynowiecka
🖇
[Agnieszka Rynowiecka] Tak, to bardzo trudne, bo nie rodzimy się z wiedzą o transpłciowości. I zazwyczaj to nie o niej myślimy w pierwszej, a nawet drugiej kolejności, próbując zrozumieć siebie i swoje nieprzystosowanie do roli płciowej. Często pojawia się wątek homoseksualności czy seksualności w ogóle – że to z nią jest coś nie tak. Ale jeśli taka osoba w kimś się zakocha, to ten związek jej uświadamia, w jakiej roli chce w nim być.
[P.J.] Preferencje seksualne – koniecznie trzeba je odróżnić od tożsamości płciowej.
[A.R.] Tak. Tożsamość – czyli kim jestem i jak chcę być postrzegany społecznie. Seksualność to kwestia erotyki i romantyki. […]
[P.J.] Kręte bywają ścieżki prowadzące do szczęścia…
[A.R.] Szczególnie dotyczy to osób, które bardzo długo są w tej roli społecznie nadanej, płci metrykalnej.
🖇
Wpada w taką totalną rozpacz i mówi: „Chciałbym być normalną dziewczyną… a nie jakimś dziwadłem…”. I to pięciolatek mówi! A z miesiąc temu zapytał mnie: „Po co ja się urodziłem? Chcę się zabić”.
Katarzyna
🖇
[Mecenas Anna Mazurczak] Nie mam pretensji do urzędników, ale mam oczekiwania. Bo skoro ustawy nie ma i raczej nie zanosi się na to, żeby jakaś dobra w najbliższym czasie powstała, to trzeba przynajmniej zadbać o prawa człowieka. Prawa człowieka osób transpłciowych. Wkurza mnie, że się o tym nie myśli. I zastanawiam się, czym niby ryzykowałby urzędnik, który wydałby zgodę na zmianę imienia na nieneutralne płciowo? Przecież nikt tego nie zaskarży.
🖇
[Anna Grodzka] Bardzo zależy mi na tym, żeby nikomu to nie umknęło. Obrady Sejmu z 9 października 2015 roku. To wtedy weto prezydenta Andrzeja Dudy do ustawy o ustaleniu płci można było odrzucić. I tym samym można było odmienić życie tysięcy ludzi w Polsce. Można było przywrócić im godność. Sejmowa większość – Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe – podczas tamtego posiedzenia wybrała między innymi nowych sędziów do Trybunału Konstytucyjnego, choć potem musiała przyznać, że zrobiła to za szybko i za bardzo „na zaś”. Nie wybrała za to posła sprawozdawcy, który przedstawiłby wspólne stanowisko sejmowych komisji rekomendujących odrzucenie weta. Nie wybrała, bo nie chciała.
🖇
[P.J.] A płeć istnieje?
[W.J.] Oczywiście, że płeć istnieje – nikt temu nie zaprzecza, natomiast nazywanie ludzi jakimiś biologicznymi mężczyznami czy biologicznymi kobietami jest puste. I nie opisuje rzeczywistości. Jeżeli ja stanę obok ciebie i ktoś powie: „To są dwaj biologiczni mężczyźni”, to przecież nie będzie miał racji. Dlatego mamy takie określenie jak płeć przypisana przy urodzeniu czy osoba cispłciowa, osoba transpłciowa – wszystko po to, żeby odpowiednio opisywać rzeczywistość.
🖇
[P.J.] Myślisz, że jako aktywistka będziesz miała taki moment, gdzie sobie powiesz: „No, już nie trzeba. Zrobione”.
[W.J.] Raczej powiem: „Już nie mogę”.
[P.J.] Nie daję rady?
[W.J.] Że nie daję rady – to czuję często. […] Choć do zrobienia jest tak wiele… Boję się, co będzie, jeżeli utrzymają się rządy skrajnej prawicy – wtedy nie ma żadnej szansy na poprawę sytuacji osób trans. A jak przyjdą liberałowie, też trzeba będzie pilnować, żeby nie nasiąknęli jakąś utajoną, transfobiczną narracją.
🖇
[W.J.] Są stereotypy i dużo takiego zachowawczego lęku przed nieznanym. Ale jeśli się tego nieznanego pokaże z bliska, to strach ustępuje.
🖇
[Aldona] Od państwa polskiego chcę na pewno akceptacji i potwierdzenia tego, że są ludzie różni, ale równi. Żeby ci ludzie, którzy rządzą w tej chwili w Polsce, mieli świadomość, że my też tu jesteśmy. Że my też tu żyjemy. Że my tu płacimy podatki, ciężko pracujemy, że kochamy tak samo te nasze brzozy, Mazury, morze, Warszawę, Kraków, Wrocław, te wsie przecudowne. Że ten kraj kochamy tak samo jak i oni. […] Żądam, żeby człowiek mógł żyć w godności, żeby był sobą, żeby rozwijał swoje talenty. Żeby się realizował w tym kraju. I żeby mógł być sobą zawsze. Wszędzie.
Piotr Jacoń, My, trans, wydanie II,
Wydawnictwo RM, Warszawa 2024.
(wyróżnienie własne)
[…]
właściwie każda moja codzienna decyzja jest czymś, z czym będę do końca.
// Ewelina Negowetti
🖇
[P.J.] Nie zapytałem cię, jak myślisz o przyszłości?
[W.J.] Nie pytaj. Moja przyszłość to jest poniedziałek, który następuje po niedzieli. Daleko nie wybiegam…
[…]
[P.J.] Jutro poniedziałek…
[W.J.] Czyli to jest moja przyszłość.
[P.J.] Kocham Cię.
[W.J.] Ja Ciebie też.
(tamże)
*
Wojowniczki & Wojownicy, #78,
Piotr Jacoń, Od dysforii do euforii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz