sobota, grudnia 30, 2017

2707. Urobek świąteczny

 wpis przeniesiony 6.04.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Wyobraź sobie pustą dużą salę z ogromnym oknem zamiast jednej ze ścian; salę wypełnioną kilkunastoma fotelami. Wchodzisz do niej jako pierwsza osoba i wiesz, że przez dłuższy czas będziesz tam sama. Jak aranżujesz przestrzeń? W której części sali chcesz usiąść, stać, a może położyć się na drewnianej podłodze? Wybierz, ale nie śpiesz się. Które inne miejsca też wchodzą w rachubę? Których nie bierzesz w ogóle pod uwagę? Co jest dla Ciebie ważne, co chcesz uwzględnić, decydując, jak spędzisz kolejne kwadranse w tej sali?

Wyobraź sobie pustą dużą salę z ogromnym oknem zamiast jednej ze ścian; salę wypełnioną kilkunastoma fotelami. Wchodzisz i widzisz, że znajduje się w niej już kilka nieznanych Ci osób. Byli tu wcześniej i wybrali swoje miejsca. Znów, gdzie chcesz usiąść, stać, a może położyć się? W jaki sposób ludzie, będący w tej sali, mają wpływ na Twoją decyzję? Dokonaj wyboru, ale nie śpiesz się. Co było ważne, co uwzględniłaś, decydując o miejscu, które zajęłaś? Rozgość się w nim, rozejrzyj wokół siebie. Którzy ludzie przykuwają Twoją uwagę? Których prawie nie zauważasz, choć wiesz, że są?

Wyobraź sobie pustą dużą salę z ogromnym oknem zamiast jednej ze ścian; salę, w której nie ma foteli. Są ludzie, których nie znasz. Rozejrzyj się, znajdź swoje miejsce — co zadecyduje o Twoim wyborze? Nie śpiesz się. Gdy już wybierzesz, rozejrzyj się. Czy jest ktoś, kto przykuwa Twoją uwagę? Jakie wspomnienia lub nadzieje budzi? Zauważ, że nie każdy w tej sali jest osobą, z którą chcesz wejść w kontakt. Ten mężczyzna w czerwonym płaszczu? Ta kobieta z czerwonymi paznokciami u pięknych dłoni? Chłopiec z czerwonym sznureczkiem? Dziewczynka z czerwonym helikopterem? Tamta para w czerwonych rękawiczkach?

Jest oczywiste, że nie w każdym miejscu będziesz chciała usiąść, stać czy leżeć, ale dużo mniej oczywiste jest, że są ludzie, którzy może i więzami krwi połączeni, a zupełnie Ci z nimi nie po drodze. Dlaczego miałoby być inaczej?

*

Są ludzie, którzy wystawili mnie za burtę. To miejsce w wewnętrznym świecie, odkryte po kilkudziesięciu latach, w którym nie ma już złości, żalu, a jest wdzięczność, że to zrobili — w ten sposób zwrócili mi moją wolność. To miejsce, w którym rodzi się świadomość, że ja też wielu ludziom powiedziałam „nie”. To miejsce, w którym widzisz, że wystawiałaś za burtę również siebie, stawiając zbyt wysoko poprzeczkę, nie bardzo rozumiejąc dlaczego. A gdy to wszystko już wiesz, co to zmienia? — zapytałam siebie. — Bo, wiesz, jutro jest nowy dzień.

Dużo nauczył mnie świąteczny i poświąteczny czas w tym roku.
Wszystko zaczęło się od uczucia ulgi i spokoju.
A wokół intensywnie śmigały zdania zaczynające się od imion tych,
którzy za burtę mnie wystawili. Dziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz