wtorek, grudnia 26, 2017

2703. U Orzeszka i Białego Kruka (XXVII). Tu (IV)

 wpis przeniesiony 6.04.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Mały Nowy Jork i świąteczne koleiny za nami. W Małej Danii ten widok za każdym razem zatrzymuje moją osobę i łączy we mnie pokolenia.

*

     — Przecież nie musisz nic robić.
     — Nie muszę? Tak po prostu?
     — Trzeba wiedzieć, kiedy podejmować decyzje, a kiedy ich nie podejmować – wyjaśnił.
     — Jak się nie podejmuje decyzji?
     — Zwolnij. Bądź cierpliwa. Pozwól rzeczom toczyć się w swoim rytmie. Niektóre sprawy wolno dojrzewają. Inne mijają powoli. Niektórzy ludzie mają inny rytm. Jeśli ci na czymś albo na kimś zależy, otwórz zmysły. Wsłuchaj się w ten rytm. Poczuj go
.
     […]
     — Czy to znaczy, że mam się dostosować? Czekać, aż ktoś będzie gotowy?
     — Nie. Masz otworzyć umysł. Być uważną. To działa w dwie strony. Jeśli tak ma być, spotkacie się w połowie drogi. Spotkacie naprawdę.
     — Czy mogę zadać jeszcze jedno pytanie?
     Przytaknęły mi jego powieki.
     — Co się robi w czasie niepodejmowania decyzji?
     — Szukaj piękna w rzeczach małych – powiedział Mistrz Myō
[…].

Joanna Bator, Purezento,
Znak, Kraków 2017.
(wyróżnienie własne)

*

*

     — Jesteś religijna?
     — Nie w taki sposób.
     — A w jaki?
     — Wierzę, że jest coś jeszcze. Coś więcej.
     — Coś więcej niż co?
     — Codzienna krzątanina. Pragnienia. Plany i nadzieje.

(tamże)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz