(pierwsze cztery na przestrzeni kilku lat były równie znamienite i solidne)
Hipochondria Piąta:
(pisze do Wiedźm)
I nic nie bolało.
Strach ma ogroooomne oczyska.
Gepardzica:
No! Pięknie!
Czy można liczyć na miesiąc spokoju?
Czy jeszcze coś planujesz w tym roku?
Hipochondria Piąta:
(odczytała Sadownikowi słowa Gepardzicy)
Sadownik:
Celniej nie dało się tego ująć.
Jabłoń:
(jeszcze przed zabiegiem, rano w tramwaju,
została oświecona osobistą myślą, że przecież może wszystko
to, co robi, i jeszcze więcej, nie chorując wcale)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz