Wiedziałam, że Ona istnieje. Wiedziałam, że gra muzykę, której nie słucham. Jest przecież wiele światów, o których wiem, a do których nie chcę wchodzić. Wiedziałam o tej książce, ale nie był to wystarczający powód. Aż.
Od słowa do słowa niecały miesiąc temu przy lanczykowym stoliku, że jedna osoba książkę dostała na urodziny, że dla dwóch innych to jedna z najpiękniejszych książek o miłości, że… Mapplethorpe. Mapplethorpe? Uwielbiam jego kwiaty… i już wiedziałam, że chcę tę książkę przeczytać.
A gdy w zachwycie już będąc, podesłałam tę książkę pewnej kochanej osobie, odpisała mi, że czytała ją kilka lat temu. Nie potrafię sobie wyobrazić mojego życia bez tej książki. Nie mogę uwierzyć, że tyle lat ją mijałam. Aż.
Skończyłam wczoraj w drodze ku.
Dzięki tej książce odzyskałam kawałek siebie, który bardzo skutecznie omijałam.
To jest zdecydowanie moja książka roku 2018.
„Czy napiszesz naszą historię?” „A chcesz?” „Musisz — odpowiedział. — Nikt inny nie będzie umiał tego zrobić”. „Napiszę”, przyrzekłam, choć wiedziałam, że trudno mi będzie dotrzymać tej obietnicy. „Kocham cię, Patti”. „Kocham cię, Robercie”.
*
[…] uśmiechnął się, rozpoznając kogoś, kto nigdy nie był nieznajomy.
*
— Wyjdę z tego — powiedział.
Wierzyłam w to całym sercem.
— Niedługo się zobaczymy — obiecałam.
— Sprawiłaś mi wielką przyjemność, Patti — dodał i się rozłączył.
Słyszę, jak to mówi. Słyszę w tej chwili.
*
Zrobił kilka następnych zdjęć.
— Mam, co trzeba.
— Skąd wiesz?
— Po prostu wiem.
*
— Nie musisz być zły, żeby być inny – powiedziałam. – Jesteś inny. Artyści to osobny gatunek ludzi.
*
— Wiesz, te marzenia, które snułaś w związku ze mną, nie są moimi marzeniami — powiedział. — Być może te marzenia są przeznaczone dla ciebie.
*
Pod pewnym względem zmiana jego statusu społecznego była trudniejsza do przełknięcia niż zmiana jego seksualności. Wystarczyło po prostu zrozumieć dwoistość jego tożsamości seksualnej, aby ją zaakceptować. Natomiast dotrzymanie mu kroku pod względem towarzyskim wymagałoby głębokiej zmiany we mnie samej.
*
Musiałam się poważnie zastanowić nad tym, w jakim kierunku powinnam podążać. Czy robię to, co należy? A może to tylko zwykłe pobłażanie sobie?
*
— Co się z nami stanie? — spytałam.
— Zawsze będziemy — odpowiedział.
*
Mogliśmy obdarowywać tylko wtedy, gdy patrzyliśmy z perspektywy tego, kim naprawdę jesteśmy i co mamy.
*
— Szukasz drogi na skróty — powiedziałam.
— A dlaczego miałbym wybrać najdłuższą? — odparł.
*
[…] w tym małym wycinku czasoprzestrzeni porzuciliśmy naszą samotność i razem zastąpiliśmy ją ufnością.
*
[…] wyraz pamięci o nich wszystkich, z przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, o tych, których straciliśmy, tracimy i mamy stracić.
Patti Smith, Poniedziałkowe dzieci, przeł. Robert Sudół,
Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2012.
(wyróżnienie własne)
*
Patti Smith, Because the Night.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz