niedziela, kwietnia 29, 2018

(2836+2). Niezbędnik mój

Zabieram na swoją dalszą drogę, gdziekolwiek mnie poniesie.
Zabieram właśnie te słowa, sekundy i wrażenia, bo kontaktują mnie z mocą, o której nie miałam pojęcia, która uszczęśliwia i buduje.

     — Jezus umarł za cudze grzechy, ale nie za moje.
     Napisałam te słowa
kilka lat wcześniej jako deklarację istnienia, jako przysięgę, że będę brała odpowiedzialność za własne czyny. Jezus Chrystus był człowiekiem, przeciwko któremu warto się buntować, bo sam był buntownikiem
.

*

*

     — Jesteś smutna? — spytał.
     — Jestem gotowa — odpowiedziałam
.

*

Robert nauczył mnie tego, że sprzeczność jest często najlepszą drogą do prawdy.

*

     — Nie potrafię – powiedziałam. — Nie wiem, co napisać.
     — Cokolwiek — odparł Sam. — Gdy się improwizuje, nie można popełnić błędu.
     — A jeśli to sknocę? Jeśli schrzanię rytm?
     — Nie schrzanisz — zapewniał. — To jak gra na bębnach. Wypadasz z rytmu, nabijasz nowy
.

*

Zawsze pojawi się coś nowego, tego możemy być pewni.

*

Każdy, kto tu zawija, jest kimś — nawet jeśli dla świata jest nikim.

Patti Smith, Poniedziałkowe dzieci, przeł. Robert Sudół,
Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2012.
(wyróżnienie własne)

*

Patti Smith, People Have the Power.
[I am this Patti Smith's song… found it here]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz