wpis przeniesiony 8.04.2019.
(oryginał z zawieszkami)
poziom „0”:
nie reagujesz. nie dowierzasz. to się stało? naprawdę?
poziom „1”:
reagujesz. złością, krzykiem. ja pierdolę! naprawdę to się dzieje? awruk!
poziom „2”:
reagujesz. odmawiasz, bo już umiesz; bo wiesz, że masz do tego prawo. nie zgadzasz się, wnosisz swój sprzeciw wprost. ćwiczysz postawę zen, od czasu do czasu lądując na poziomach „0” lub „1”, a gdy tak się stanie, pracujesz nad sobą, by następnym razem utrzymać się na poziomie. to, co się wydarzyło, to przecież tylko lekcja, szansa na rozwój. wdech. wydech. zen. moralno-duchowe zwycięstwo cię pasie, bo przecież poziom „2” lepszy od poziomów „1” czy „0”. ty jesteś lepszy. jesteś najlepszy. czempionat. mistrzostwo. absolut.
poziom „3”:
reagujesz. może nawet zen. jednak najważniejsze brzmi tak: czy tego — z tym człowiekiem, z tymi ludźmi — naprawdę chcesz?
.nie chcę.
*
[…] dopuściłem do siebie pytanie: cui bono? Znaczyłoby to mniej więcej: po co, dla kogo. […] Właściwie kiedy uznaliśmy, że wszystko trzeba robić w określonym celu czy celach, ze względu na jakiś finał, bonum? Kiedy zaczęliśmy mylić siebie z bogami?
Martín Caparrós, Księżyc. Od nowiu do nowiu. Dziennik hiperpodróży,
przeł. Marta Szafrańska-Brandt,
Wydawnictwo Literackie, Kraków 2018.
(wyróżnienie własne)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz