piątek, października 05, 2018

(3044+1). W eksperymentalnej przerwie (I)

 wpis przeniesiony 10.04.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Chciałam przeczytać tę książkę przed galą wręczenia Nike 2018, no ale… eksperyment.

Leczniczo zawiesiłam eksperyment na kołku na dobę i już wczoraj wieczorem podczytywałam, dzisiaj pochłonęłam, nie śpiesząc się, przyglądając się, jakie struny poruszone zostały we mnie. Te „miniaturki” są niczym kamee, w minimalnej liczbie słów osadzają nas w niewysławialnym doświadczaniu życiu. Zdjęcia zatrzymują między światami sąsiadujących ze sobą opowieści.

Pan mi powie, co w was, Żydach, jest takiego, że wszystko o was można powiedzieć, ale nie że to jest neutralny temat? Tak dużo mówię, bo mam coś do opowiedzenia, ale jakoś mi nie idzie zacząć.

*

Wiesz, jaka tu jest jesień. Pada, nie pada, z psem wyjść muszę.

*

Panie, co z wami jest, że wy tak wszystko gmatwacie? […] A wy nie! Wy musicie najpierw wszystkich oszukać, potem wszystkich nastraszyć, na koniec zadziwić, a jeszcze na sam koniec umrzeć i zostawić bajzel. Pan rozumie, o czym ja mówię? Może trochę tak po bałaganiarsku — żeby nie powiedzieć: po żydowsku — się do tego zabieram, ale staram się, jak mogę.

*

Człowiek chyba sam musi się o jakąś tragedię otrzeć, by mu rozum i serce ruszyły.

*

Witam w Izraelu! W kraju, w którym każdy będzie dawał ci dobre rady. Nigdy nie zostawiaj otwartego okna, gdy uprawiasz seks z żoną albo kimkolwiek innym. Bardzo szybko znajdzie się ktoś, kto postanowi ci powiedzieć, co robisz źle i jak należy to robić. Taki jest nasz kraj. A ty skąd jesteś?

*

Każde z nas to widziało, ale każde na swój sposób.

*

Masz tak, że jak ci wywali korki, od razu myślisz, że to metafora twojego życia? Wiem przecież, że to wszystko przesada, ale powiedz, masz tak? A jak się zaczyna ten kołowrót w głowie, jak wszystko się układa w serię nieszczęść, zaraz przychodzi myśl, że się samej sobie szansy nie daje. Dziwne, że łatwiej w tym trwać niż się wyrwać, nie?
     Albo gdy jesz coś pysznego i nagle zdajesz sobie sprawę, że to jest tylko dobre jedzenie, a nie od razu dobre życie. A właściwie dlaczego nie miałoby to być dobre życie? Przecież ono składa się podobno właśnie z wielu takich drobnych dobrych rzeczy
.

*

On na ciebie poluje, ten błogostan, chce, żebyś porzuciła swoją żałobę. On dobrze chce, ale współpraca wam się nie układa. Starasz się panować nad życiem, a wychodzi, że tylko układasz się ze swoim smutkiem. Jak się z nim rozstać, nie wiesz. Wiesz, że napędza go żałoba, która osiadła jak tłusta mgła na wielu pokoleniach.

*

Jestem Polakiem, w którym żyje Żyd, i Żydem, który nie istnieje bez tego Polaka. Zdarza mi się grywać samemu ze sobą w szachy i wie pan, kto wygrywa? Raz jeden, raz drugi.

*

Może dlatego, że ja rezygnuję, zanim zacznę, co? Dla mnie wszystko z daleka wygląda źle, więc się nie zbliżam. Myślisz, że z bliska coś może wyglądać lepiej niż z odległości? Nie dowiem się.

*

Dosyć, mówię. Dosyć! Przestań pytać, bo ile byś tych pytań nie zadał, to i tak nie zrozumiesz. Wiem, bo sam kiedyś pytałem, w końcu dałem spokój.

*

Zastanów się kilka razy, nim przyjmiesz takie zaproszenie. Nie opłaca się, bo boli. Opłaca się, bo człowiek mądrzeje. Wybór należy do ciebie. Jakbyś pytał, ja już nie jeżdżę. Po co dodatkowo głowę pod topór pchać. Nie wyglądasz mi na Hydrę, więc daj sobie spokój.

*

Gdy po śmiechu zapada cisza, to znaczy, że wszyscy zrozumieli. Im bardziej się śmiali, tym dłużej będą milczeć. Nie, żebym był za wielką ciszą, ale czasami potrafi oznaczać refleksję.

*

[…] jej opowieść wykopywała między nami przepaść. Docieraliśmy do granic wspólnego języka, do próżni znaczeń.

*

[…] społeczeństwo, które wstydzi się swoich czynów, prędzej czy później zwraca się przeciwko świadkom tych czynów.

Mikołaj Grynberg, Rejwach,
Wydawnictwo Nisza, Warszawa 2017.
(wyróżnienie własne)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz