wpis przeniesiony 11.04.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Jest granica między tymi, co płacą czynsz, a dzikimi lokatorami ula. Czesław ma się wynieść — zadecydował Sadownik. Czesław miał inne zdanie i nie dał się złapać do słoika, co Jabłoń skwitowała arachnofobicznym krzykiem z bezpiecznego miejsca dwa, trzy metry dalej. Zmęczona po długim dniu, ale krzyczeć miała siłę.
fot. Sadownik, fragment.
W życiu tak wielkie bydlę z nami nie mieszkało. Jakim cudem ul wyhodował, wykarmił to zwierzę? A może przylazł z zewnątrz w ten dzisiejszy upalny dzień. Wlazł przez otwarte na roścież drzwi balkonowe?
To chyba obcokrajowiec. Nasi najwięksi do tej pory dzicy mieszkańcy byli trzy razy mniejsi od tego osobnika, mieli może porównywalnie długie nóżki, ale były one cieniutkie i prawie przezroczyste, tworząc złudzenie dwa razy dłuższych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz