środa, lipca 12, 2017

2448. W przerwie

 wpis przeniesiony 1.04.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Rozmowy trzech przyjaciół nie czyta się jak „zwykłą” książkę — ją się przeżywa, napisałam. Na raz tej książki nie da się przeczytać, może nawet nie należy próbować, bo można tylko stracić. Zrobiłam sobie przerwę, łapiąc książkę, na którą polowałam dość długo i w końcu szczęśliwie dopadłam w łikend.

Piękna, choć chyba nieprzekładalna na inne języki, książka. Nieprzekładalna z pewnością na język polskich dwudziestolatków — myślę sobie. Piękna, z pewnością przekładalna w kategorii uczuć.

Powinien istnieć specjalny znak interpunkcyjny. Graficzny odpowiednik skurczu krtani. Przecinek się nie nadaje. Przecinek to klin na złapanie oddechu, a tu potrzebny jest typograficzny węzełek, wybój albo potknięcie.

*

Nauczycielka należała do ścisłej elity warszawskich pedagogów, miała na koncie sporo młodocianych depresji, nerwic i prób samobójczych.
     Rozmawiając z nią w sprawie któregoś ze swoich pacjentów, matka powiedziała: „Pani jest bezwzględna”.
     — Jaki ty masz bogaty język — pochwaliła przyjaciółka, której to później opowiedziała.
     — Muszę tak mówić — wyjaśniła matka. — Przecież nie mogę tej głupie kurwie powiedzieć, że jest głupią kurwą
.

*

     — Ale ty nie umrzesz? — spytałem kiedyś.
     — Umrę. Każdy umrze.
     — Ale ty nie umrzesz?
     — Umrę, ale dopiero kiedy nie będziesz mnie potrzebował.
     Miałem pięć lat i w pierwszej chwili uznałem tę odpowiedź za satysfakcjonującą
.

*

Czwarta próba. Przez chwilę świta nadzieja.
     — Musimy się pozbyć książek.
     — A masz coś o Żydach, ale żeby nie było o Holokauście?
     — Chcesz Nowy Testament
?

*

Lata dziewięćdziesiąte to królestwo zaimka „jak”. Wszystko stało się możliwe. Problemy zgromadzone w zakurzonych tomach doczekały się lekarstwa. Rozwiązania były gotowe. Trzeba było tylko wiedzieć jak.
     Depresja i jak ją przezwyciężyć
     Jak ratować związek
     Jak wychować szczęśliwe dziecko
     Jak opanować złość, zanim ona opanuje ciebie
     Jak żyć szczęśliwie i aktywnie wbrew dręczącym nas obawom
     Jak pomóc
     Jak mówić
     Jak słuchać.
     W komunizmie trwało ćwiczenie w sztuce trwania. Zachować kapitał. Nie roztrwonić zaliczki. Pozostać porządnym człowiekiem. W kapitalizmie ludzie są instruowani w sztuce zmiany. Jak ćwiczyć umysł, mięśnie, jak zrzucić kilogramy, być lepszym ojcem, świadomym konsumentem, zdrowym nieboszczykiem.

*

Ja nie potrafię. Najpierw zwlekam, płaszczę się z fałszywym uśmiechem, potem eksploduję. Moje awantury zaczynają się za późno i posuwają za daleko. Muszę przepraszać. Łagodzić. Wycofać się w zmieszaniu, mamrocząc coś po drodze.

*

     — Gdzie jest Piotrek? — pyta matka.
     — Przecież nie żyje.
     — Ale w takim momencie powinien być — mówi.
     Nadal nie przyjmuje łatwych usprawiedliwień. Nadal nie uznaje działania siły wyższej. Gdyby chciał, toby przyszedł. Śmierć to nie powód
.

Marcin Wicha, Rzeczy, których nie wyrzuciłem,
Wydawnictwo Karakter, Kraków 2017.
(wyróżnienie własne)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz