piątek, lipca 07, 2017

2439. Kaan w moim życiu

 wpis przeniesiony 1.04.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Nie ma przecinków. Jest zachwyt. Nie ma wielkich liter. Jest śmiech po łzy. Nie ma kropek. Jest zrozumienie. I coś jeszcze jest. Między słowami, wierszami, stronami — nieuchwytne, prawdziwe, ponadczasowe — coś o istocie człowieczej kondycji.

A wszystko to dzięki Kaan. Wczoraj. Wróć!
To mała rzecz, choć wielka dla mnie, dzięki Kaan. Wczoraj. Bo były też Cuda!

ja pana nie rozumiem
mówi
ja pana nie rozumiem
naprawdę
jak można tyle lat wytrzymać
w agencji reklamowej
jak można wytrzymać tyle lat
w totalnie nieudanym związku
z samym sobą
jak można nie kochać siebie do tego stopnia
żeby skazywać się na bezustanne
przebywanie z samym sobą
którego się nie kocha
nie
tego nigdy nie zrozumiem
nie i nie
bardzo dużo rzeczy mogę zrozumieć
ale tego akurat nie mogę

a ja mu to już tłumaczyłem
przecież
niejednokrotnie

*

czyli tak
życie seksualne ma pan nieudane
życie zawodowe ma pan nieudane
i życie towarzyskie też
ma pan nieudane
czy jest jeszcze jakieś życie
które może się panu nie udać

życie po śmierci

*

no widzę że dziś się pan przebrał
za bezwarunkową beztroskę

miałem na myśli raczej taki styl
bonbon vivant

no gratuluję
czy kogoś chce pan oszukać
takim wyglądem

siebie na pewno
ale pana nie
a wszyscy inni
ech
są zajęci wyłącznie
własnym wyglądem

*

teraz pan mówi że ja mam
niezintegrowaną animę
a poprzednio pan utrzymywał
że nic takiego jak anima nie istnieje

ja nie mówiłem że nie istnieje
tylko że Jung jej istnienia
nigdy nie udowodnił naukowo

świetnie
tylko jak ja mam ją zintegrować
w tej sytuacji

tego nikt nie wie
integrowanie archetypów
nigdy nieudowodnionych naukowo
jest dla psychiatrii
bardzo wielkim wyzwaniem

no niech to światło
wreszcie się kurwa zmieni
mówię
stojąc na światłach

i słyszę go
jak mówi
w mojej głowie
tym swoim wykształconym
przemądrzale głębokim głosem

to nieważne czy światło się zmieni
ważne jest żeby pan się zmienił

*

uwielbiam takie teksty

pan musi wreszcie zacząć zauważać ten swój potencjał
pan musi wreszcie zacząć doceniać samego siebie
pan musi wreszcie zacząć otwierać się na ludzi
wychodzić do nich

pan musi wreszcie zacząć wyrażać swoje uczucia
na przykład gniew

uwielbiam takie teksty
ani trochę mnie to kurwa nie wkurwia
ani trochę
ani nawet ciut

ani pół ciuta

*

[…]
skoro nie mogę
znaczy że jestem kiepski

i ta niemożność życia tak jakbym chciał
w połączeniu ze znudzeniem takim życiem
jakie już mam
robi mi bardzo niewysokie wibracje

jak się postaram
żeby tego nie zauważać
będzie mi lepiej

Andrzej Kotański, Wiersze o moim psychiatrze,
ilustr. Dennis Wojda, Czuły Barbarzyńca, Warszawa 2011.
(wyróżnienie własne)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz