sobota, lipca 22, 2017

2464. Zamiast teorii względności praktyka

 wpis przeniesiony 1.04.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Wczoraj przed rehabką. W koedukacyjnej szatni. Jabłoń. Starszy Pan. Od słowa do słowa. Pan mówi:
     — Jestem tu weteranem… — i po chwili dodaje — …osiem miesięcy już tu chodzę.
     Jabłoń przerzuciła sprawnie kalendarz w głowie.
     — To ja też jestem weteranką, bo jestem tu… piętnasty miesiąc.

Wczoraj po rehabce. W tej samej szatni. Życzyliśmy sobie ze Starszym Panem dobrego weekendu i że się nie poddamy.

Piętnasty miesiąc… dotarła do mnie antyabstrakcyjność tych dwóch słów. Reksio!

mój aktualny stan posiadania:

*

Dzisiaj, na wspomnienie konsekwencji peregrynacji, łomolę piosenką o arcyortopedycznym tytule, którą jakaś nieodkryta-jeszcze-rehabilitacyjnie-część mnie śpiewa mi dość namiętnie od jakiegoś czasu. A może aranż mnie porywa? A może wspomnienie uśmiechu Georginii?

Ania Dąbrowska, Poskładaj mnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz