wpis przeniesiony 12.04.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Postanowiła opowiedzieć innym o tym, jak wspaniałym, inspirującym wyzwaniem może być porządkowanie spraw doczesnych. A ja postanowiłam przeczytać Jej opowieść. Postanowiłam z wielu powodów. Paradoksalnie, zostałam po tej książce z roboczym pytaniem: co czyni mnie szczęśliwą?
To niesamowite, a przy tym nieco dziwne, jak dużo przedmiotów potrafimy zgromadzić w ciągu naszego życia.
*
Robię porządki przed śmiercią, co po szwedzku nazywa się döstädning. Dö to śmierć, a städning — sprzątanie, porządkowanie.
*
W porządkach przed śmiercią chodzi właśnie o to, żeby nie marnować czasu.
*
Starzenie się, o dziwo, wymaga sił. […] Prędzej czy później dopadnie nas niemoc, a wtedy będziemy się cieszyli każdą czynnością, którą zdołamy wykonać bez pomocy innych.
Najważniejsza jest wasza własna przyjemność i wszystkie przywołane wspomnienia. Miło jest przeglądać różne rzeczy oraz przypomnieć sobie ich wartość i znaczenie. A jeśli nie pamiętacie, dlaczego coś ma mieć dla was znaczenie ani po co to trzymacie, to znaczy, że nie jest tego warte i można się z tym rozstać.
*
Im większe zaangażowanie, tym mniej pracy.
*
Jedna z moich córek powiesiła w swojej kuchni tabliczkę z hasłem: „Lepiej całuję, niż gotuję!”. To cenna wskazówka i uczciwe ostrzeżenie dla gości, którzy mogą się spodziewać wieczorem wszelkiego rodzaju niespodzianek – dobrych i złych.
*
Nie bójcie się oddawać książek z notatkami.
Przedmioty są moją słabością. Trochę trwało, nim to zrozumiałam, ale przecież można się cieszyć przedmiotami, nie będąc ich właścicielem. Choć może się to czasem wydawać trudne, nauczcie się cieszyć widokiem przedmiotów, a nie kupowaniem ich.
*
Pozwolić rzeczom, ludziom i psom odejść, kiedy nie ma lepszej alternatywy, to dla mnie bardzo trudna lekcja. Lekcja, którą wraz z upływem lat przerabiam coraz częściej.
*
Większość ludzi, jeśli tylko trochę się postara, znajdzie kogoś, komu będzie mogło przekazać swoje rzeczy. […] Przejrzyjcie dobytek, powspominajcie i przekażcie innym.
*
W porządkowaniu spraw doczesnych nie chodzi tylko o rzeczy. Gdyby tak było, wszystko byłoby prostsze. Choć nasz dobytek może przywoływać wspomnienia, to trudniej jest ze zdjęciami i słowem pisanym.
*
Kobiety z mojego pokolenia wychowywano tak, żeby nie wchodziły nikomu w drogę, nie sprawiały kłopotu swoją obecnością. Inaczej było w przypadku mężczyzn, którzy wypełniali sobą całą darowaną im przestrzeń. Córka czasem mówi mi, że moje starania, by nie sprawiać żadnego kłopotu swoją obecnością, same stają się kłopotliwe. Mężczyźni nie myślą tak jak ja, a powinni. Oni również mogą być dla kogoś zawalidrogą.
Margareta Magnusson, Sztuka porządkowania życia
po szwedzku. Jak sprawić, żeby najbliżsi
zachowali po nas wyłącznie dobre wspomnienia,
ilustr. Margareta Magnusson, przeł. Jerzy Malinowski,
Grupa Wydawnicza Foksal, Warszawa 2018.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz