osiem dni temu. w rehabkowej szatni. rozmawiałam z pewnym panem. drżał i miał łzy w oczach, gdy dzielił się ze mną wiadomością, że prof. Dębski jest w bardzo ciężkim stanie. nie mogłam uwierzyć w to, co mówił. było nam bardzo trudno życzyć sobie nawzajem dobrego dnia, gdy się rozstawaliśmy, idąc do naszych żyć i spraw.
wczoraj z tym panem zamieniliśmy kilka słów,
mając nadzieję na nadzieję.
prof. Dębski odszedł. dziś.
my i nasz podziw dla Niego zostaliśmy. tu.
chcę zachować w pamięci to zdjęcie… kontaktuje mnie z tym, co mam najlepszego do zaoferowania, co zupełnie poza słowami jest. dotyka również delikatności, wrażliwości i oddania, które pozwolił mi zobaczyć w swoich oczach pewien pan osiem dni temu. dziękuję.
świat potrzebuje teraz jeszcze więcej delikatności, oddania, wrażliwości, wszystkiego tego, co w nas najlepsze, bo odszedł mądry Człowiek, nie tylko lekarz.
prof. Romuald Dębski
(1956–2018)
fot. Adam Stępień, fragment,
[dostęp: 20.12.2018], źródło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz