środa, grudnia 30, 2020

4084. Bądźmy Feniksami!

Wszystkie przyjacielskie Szpagaciki już dawno wyrosły z książek dla dzieci, które uwielbiam. Od czasu do czasu próbuję przymierzyć się do czegoś odpowiedniego do ich wieku. Najczęścięj nie daję rady i wracam na „dzieciową” półkę zachwytu.

Z tą książką było inaczej. Haczykiem, który skutecznie połknęłam, były oczywiście ilustracje. Na szczęście nie skończyło się na obrazkach. Szkoda, że za moich nasto­let­nich czasów nie było takiej książki. Dobrze, że jest teraz i może znaleźć się w dło­niach wszystkich kochanych Szpagacików.

[…] każdy z nas jest bohaterem, który odbywa swoją podróż. Często więcej niż raz w życiu.

Baśnie są bardziej niż prawdziwe nie dlatego, iż mówią nam, że istnieją smoki, ale że uświadamiają, iż smoki można pokonać.

Milczała w taki sposób, który dawał mi przestrzeń do wyrzucenia z siebie wielkiego kamienia.

Chodzi o drogę, o ciągłe podnoszenie się, wyciąganie wniosków, prze­ba­cza­nie sobie i innym i o świadomość, że to nam właśnie daje szczęś­cie. Poczucie sensu wypływające z życia, które było, jest i będzie zaw­sze warte przeżycia.

Serce jest mapą pokazującą to, dokąd zmierzamy. Zmarsz­czki i blizny są mapą pokazującą to, gdzie byliśmy.

Przeszłość jest czymś niezwykłym. Niby już jej nie ma, a tkwi w nas.

Nieważne, czy strata polega na tym, że ktoś odchodzi z tego świata, czy odchodzi z naszego życia, czy kogoś tak naprawdę nie było nigdy. Strata może dotyczyć człowieka albo rzeczy materialnych, czy w ogóle czegoś nienamacalnego: naszych marzeń, aspiracji, zdolności, nadziei… […]
     […] Rozrachunek z przeszłością jest możliwy poprzez dotknięcie tego wszystkiego, co się zdarzyło. Zrozumienie, przepłakanie, przebaczenie.

Często to, co widzimy na zewnątrz, nie ma wiele wspólnego z tym, co ten ktoś czuje.

[…] to, z czym się zmagamy, nasze porażki i błędy, nasze trudy i nasz ból, to wszystko może objawić swój sens nagle i niespodziewanie.

[…] mierzenie się z tym, co trudne, jest dla nas ważne i potrzebne.

Rowling, która studiowała filologię klasyczną, nie nazwała eliksiru szczęścia Fortuna fortunae — wtedy oznaczałoby, że eliksir szczęścia przynosi fortunę, czyli szczęście rozumiane jako fart. Ona nazwała go Felix felicis. A felicitas oznacza wewnętrzne poczucie szczęścia. To ono unosi nas nad ziemię i pozwala latać.

Przemek Staroń, Szkoła bohaterek i bohaterów, czyli
jak radzić sobie z życiem
, ilustr. Marta Ruszkowska,
Agora, Warszawa 2020.
(wyróżnienie własne)

Wiem i czuję już, że to właśnie jest istota życia: nigdy nie będzie punktu, w którym będę mógł uznać, że już wszystko wiem i rozumiem.

(tamże)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz