Najmłodszy czekariusz. Razem z ważką postawili mnie pod ścianą: dziś! Bez dyskusji, bez wymówek, bez czekania.
Temu, co mnie porusza, nie próbuję oporować — poddaję się (w dwóch znaczeniach).
Nasturcja. Uwielbiam. Nasturcja. Niebanalna. Nasturcja. Kolor, który wróci, trzeba tylko trochę poczekać.
fot. Saxifraga, fragment.
Ja też nasturcję lubię, choć mam wrażenie, że jakoś ostatnio wyszła z ogródkowej mody, a szkoda. W dzieciństwie lubiłam się bawić jej nasionami, to takie mocno pomarszczone, jasne fasolki. Zawsze je zbierałam :).
OdpowiedzUsuń