— czy wie pani, że jest pani delikatną ważką? — zapytał, dotykając ją słowami.
do tej chwili nie wiedziała.
*
Natychmiast stanęła przed moimi oczami. Wspaniała ważka przypomniała, że czeka w blogowych blokach startowych od… prawie czterech miesięcy. Przyszedł jej Czas. Skrzydła są, piór nie ma.
fot. Niosąca Pokój.
Piękna :).
OdpowiedzUsuńWażki też lubię, lubię patrzeć, jak zastygają w powietrzu w pozornym bezruchu, niczym małe śmigłowce :).