wtorek, grudnia 01, 2020

4048. Perełka (IV)

Przypomniała o swoim istnieniu, utyskując odrobinkę, że leży na stosiku równie długo, co tamta. Przypomniała, gdy sprawdzałam, jak długo tamta na mnie czekała. Ta cze­ka­ła dwa lata i dziewięć miesięcy bez czterech dni. Czekała w życiu, którego już nie ma. Pamiętam jednak, jakby to było wczoraj, dlaczego się na nią skusiłam.

Tytuł, który uruchamia we mnie tylko dobre skojarzenia. Zawijas na okładce i… ktoś we mnie musiał tę książkę mieć. Tak odbył się zakup, a potem było cierpliwe cze­ka­nie książ­ki, bo drukowane literki zawsze cierpliwie czekają, nie tylko na mnie.

Zaczęłam i szybko okazało się, że muszę sobie tę książkę reglamentować po ka­wa­łecz­ku, by na dłużej starczyło. Wszystko, co wiedziałam o Konfucjuszu, to były w naj­lep­szym razie pół-, a najczęściej ćwierćprawdy. O Mencjuszu i Zhuangzi nie słyszałam nawet.

[…]   nauki starożytnych chińskich filozofów zmuszają nas do za­kwe­stio­no­wania wielu naszych przekonań, które uznajemy za pewne. Ich poglądy o tym, jak ludzie podchodzą do świata — jak odnoszą się do innych, jak podejmują decyzje, jak radzą sobie z życiowymi wzlotami i upadkami, jak próbują wywierać wpływ na innych, jakich wyborów dokonują w życiu — są tak samo istotne dziś, jak dwa tysiące lat temu. A nawet bardziej istotne niż kiedykolwiek.

A co jeśli idee, które — jak wierzymy — nas wzmacniają, tak naprawdę nas ograniczają?

Nasz świadomy umysł ma skłonność skupiać się na tym, co „być powinno” — na tym, co wydaje się właściwe. Myślimy, że wiemy, co jest piękne, co wielkie, co cnotliwe, co użyteczne. Czy jednak naprawdę rozumiemy, jak faktycznie przypadkowe są słowa i wartości, od których zależymy?

Życie „jak gdyby” to coś, co wszyscy robiliśmy jako dzieci, a później — w miarę dorastania — w mniejszym lub większym stopniu porzucaliśmy, bo wierzyliśmy, że musimy zachowywać się bardziej autentycznie.

[…]  to właśnie wyłamanie się z naszych schematów życiowych pozwala nam rozwijać inne strony naszej osobowości. Rytuały — jak rozumiał je Konfucjusz — mają w sobie moc przekształcania, bo pozwalają nam na chwilę stać się kimś innym. Na krótki czas tworzą odmienną rzeczywistość, która sprawia, że potem wracamy do swojego zwykłego życia już trochę inni.

Bądź szczery. Bądź autentyczny. Bądź wierny sobie. Te slo­ga­ny współczesności […] .
     Niebezpieczeństwo polega na tym, że to, co odkrywamy, jest zaledwie migawką tego, kim jesteśmy w tym kon­kret­nym czasie i miejscu.

[…]  nie lekceważ tego, co małe, nie zapominaj o wszystkich „proszę” i „dzię­ku­ję”. Zmiana nie nastąpi, dopóki ludzie nie zmienią swojego zacho­wa­nia, a nie zmienią swojego zachowania, jeśli nie zaczną od tego, co małe.

Konfucjusz nie dawał definicji dobra; chciał, aby jego ucznio­wie wiedzieli, że muszą je poczuć w tych wszystkich zmie­nia­jących się sytuacjach, aby zrozumieć, co to znaczy je wy­ra­żać. My wszyscy musimy je także poczuć, a kiedy je rozpoznamy, będziemy mogli je rozwijać.

Każda sytuacja jest jedyna w swoim rodzaju i zmienia się z minuty na minutę […]   Twoje odczytanie sytuacji, twoja zdolność dostrzeżenia szerokiego kontekstu, umiejętność zrozumienia wszystkich złożonych czynników […]  są tym, co pomaga ci zareagować dobrze.

Kiedy ćwiczysz się w przyjmowaniu możliwie najszerszej perspektywy podczas oglądu danej sytuacji i rozumieniu, jak to wpływa na rezultat, nieustannie kształtujesz swój potencjał dobra.

Robimy mnóstwo zwykłych rzeczy, które sprawiają, że czujemy się bardziej żywi. Najprostsza — wziąć głęboki wdech.

Gdy stwarzasz przestrzeń dla zainteresowań, otwierają się przed tobą no­we szanse. […] Jeśli pozostaniesz otwarty na to, jak twoje za­in­te­re­so­wa­nia zmieniają się wraz z upływem czasu, nie będziesz się czuł przez nie za­blo­ko­wa­ny — będziesz bardziej zdolny do tego, aby zmienić swoje życie i plany, a w konsekwencji pozwolić sobie na rozwój.
     Zamiast myśleć: Mogę być wszystkim, czym chcę być, przyjmujesz po­sta­wę: Jeszcze nie wiem, czym mogę się stać. Nie wiesz, dokąd może cię to wszystko doprowadzić. Lecz to, czego się nauczysz o sobie i o tym, co cię ekscytuje, nie będzie abstrakcyjne; to bardzo konkretna wiedza, zrodzona z praktycznego doświadczenia. Wraz z upływem czasu otwierasz ścieżki, których sobie nawet nie wyobrażałeś; wyłaniają się z nich możliwości, jakich nigdy wcześniej nie widziałeś. Z czasem faktycznie stajesz się inną osobą.

[…] docenić moc tkwiącą w pozornej słabości, zrozumieć pułapki różni­co­wa­nia i postrzegać świat jako sieć wzajemnych zależności. Zamiast myśleć, że moc pochodzi z siły, która dominuje nad inną siłą, należy uświadomić sobie, że jeśli chcemy mieć prawdziwą moc, musimy zrozumieć relacje pomiędzy rozmaitymi rzeczami, sytuacjami i ludźmi.

Muzyka pogłębia naszą więź z innymi ludźmi.

Dzięki literaturze przemierzamy ogromne otchłanie czasu i wchodzimy w kontakt z doświadczeniami i punktami widzenia, które w prawdziwym życiu prawdopodobnie nigdy nie stałyby się naszym udziałem. Tak uzyska­na wiedza zapewnia nam dostęp do różnych sposobów angażowania się w świat, ponieważ pozwala wykraczać poza własne życie, głębiej wczuwać się w szeroki strumień ludzkiego doświadczenia i lepiej się do niego odnosić.

Przekonywał [Mencjusz], że — jak na ironię — ograniczają nas właśnie te rzeczy, w których prawdziwość wierzymy, planując sobie życie.

Spontaniczność i kreatywność to nie te wspaniałe wyłomy w życiu, które poza nimi jest zwyczajne i szare. To nieodłączna część tego, jak żyjemy na co dzień; wszystkie chwile mogą być pełne kreatywności i spontaniczności, gdy doświadczamy całego świata jako miejsca otwartego. Osiągamy je nie­ustan­ne, kształtując zdolności do wyobrażania sobie przekraczania naszego doświadczenia.

[…] nie jesteśmy tylko tym, kim jesteśmy: cały czas możemy aktywnie zmieniać się na lepsze.

Michael Puett, Christine Gross-Loh, Ścieżka, przeł. Andrzej Wojtasik,
Wydawnictwo AMBER, Warszawa 2016.
(wyróżnienie własne)

Jak przeżywasz swoje codzienne życie?
     Dla Konfucjusza wszystko zaczyna się od tego pytania — pytania o rze­czy naj­mniej­sze. I w odróżnieniu od tych wielkich, fundamentalnych kwe­stii, na to pytanie potrafimy odpowiedzieć wszyscy.

Nasze nawyki ograniczają to, co widzimy, odczuwamy, co wiemy i z czym jesteśmy w kontakcie.
     Wszyscy jednak możemy stać się bardziej świadomi naszej skłonności do ograniczania siebie. Widzenie świata oczami kogoś innego pomaga nam wy­zwo­lić się i doświadczyć w bogatszy sposób nawet najbardziej przy­ziem­nych — z pozoru — aspektów świata.

Mencjusz chciał, aby ludzie poczuli dobro „w trzewiach”, wtedy zrozumieją, jak stać się dobrym. Jak to jest „być dobrym” w kategoriach fizycznych odczuć? Co robimy w swoim codziennym życiu, aby to poczuć?

Problemem nie jest po prostu to, że mamy swój punkt widzenia. Ostatecznie ryby, ptaki i jelenie też jakiś mają. Problem powstaje wtedy, gdy za­kła­da­my, że nasz punkt widzenia jest uniwersalny, i zamykamy umysły. Stwa­rza­my sztywne rozróżnienia i nadmiernie stabilne kategorie i wartości.

Xunzi prosi nas, abyśmy zastanowili się, czy żylibyśmy inaczej, gdybyśmy rozumieli, jak wiele z otaczającego nas świata jest w istocie naszym wy­two­rem. Jeśli sami stworzyliśmy świat, którego doświadczamy, nie po­win­ni­śmy pytać siebie, jak odnaleźć w nim swoje miejsce. Powinniśmy pytać, czy dobrze go zbudowaliśmy.

W najbardziej współczesnej interpretacji prawdę musimy odkryć w sobie samych.

(tamże)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz