Decyzja zapadła. Czekające w kolejce nie chcą czekać ani dnia dłużej. Bo na co? Wracam do tego zdjęcia i wracam. Jest dla mnie niczym światełko w tunelu, którego potrzebuję nie tylko w przeciągu coraz krótszych dni. Wracam do tego zdjęcia od ponad dwóch miesięcy i już chcę je mieć pod ręką.
Pozostaje poczekać na oko Profesory, by sprowadziła moją botaniczną ignorancję na właściwe tory.
fot. Saxifraga, fragment.
Profesora Saxifraga:
Nawłoć
Jak miło, w ten (kolejny) szary dzień :).
OdpowiedzUsuńI miło, że Blog przypomniał mi zdjęcie, o którym dawno zapomniałam.
To nawłoć, symbol nadchodzącej jesieni. Nawłoci pełne są takie trochę zdziczałe pola, na obrzeżach lasów. Nie ma dobrej opinii, to gatunek "obcy" (Ameryka Płn?)i "inwazyjny", ale, ja tam lubię.
Anegdota: kiedyś pod koniec lata byłam o mojego pana dentysty, pan dentysta zamyślił się i nostalgicznie rzekł: - jesień idzie, mimozy już kwitną. - ??? Jakie mimozy? - No takie wysokie z drobnymi żółtymi kwiatkami, na polach. - To nie żadne mimozy, to nawłoć! ;)
na szczęście to jeden z ostatnich skracających się dni,
Usuńa anegdota: doskonała :)))))))))) coś jak z ostrokrzewem, dziękuję