Czysty przypadek, intrygująca okładka lub przeznacznie doprowadziły mnie do tej książki. Ibukosknera nawet nie próbował dyskutować na temat niekupowania jej teraz, musiałam ją mieć, a ona w mgnieniu oka znalazła się na szczycie książek do przeczytania.
Rewelacyjny pomysł na konstrukcję „powieści”, bo to powieść–niepowieść, księga tysiąca i jednej opowieści. Gdybyś miał przeczytać tylko jedną książkę w tym roku, to tylko TĘ! Są w niej, poza główną historią, niesamowite fakty o ptakach, ciekawostki z wielu dziedzin ludzkiej działalności oraz czasu, gdy nie śniło się nikomu, że Ty czy ja pojawimy się na świecie. To najwłaściwsza książka na czas, gdy nie każdy człowiek w naszym kraju uważany jest domyślnie za człowieka.
Tylko jedna rzecz w tej książce jest spieprzona albo przez tłumaczkę, albo przez Autora. Że nikomu do głowy nie przyszło, by sprawdzić prawdziwość poniższego przykładu. Nie, nie można tego nazwać literówką, bo pojawia się w dwóch miejscach w książce (ctrl+c, ctrl+v nikogo nie usprawiedliwiają). Ponieważ zacne, to chcę to tu mieć, ale już w poprawnej wersji:
Liczby zaprzyjaźnione to dwie liczby naturalne powiązane ze sobą tak, że kiedy dodać do siebie wszystkie ich dzielniki właściwe z wyjątkiem ich samych, to suma tych dzielników będzie równa drugiej liczbie.
Dzielniki właściwe liczby 220 to 1, 2, 4, 5, 10, 11, 20, 22, 44, 45 [55] i 110, co razem daje 184 [284]. A dzielniki właściwe liczby 284 to 1, 2, 4, 71 i 142, zaś ich suma wynosi 220. Dlatego matematycy uważają te liczby [220 i 284] za zaprzyjaźnione.
To jedyne liczby tego rodzaju mniejsze niż tysiąc.
A poza tym, już tylko zazdroszczę każdej osobie, która tę książkę ma przed sobą. I wracam, nie tylko myślami, do przepięknego projektu fotograficznego, który widziałam na FotoFestiwalu w Łodzi pięć lat temu — wciąż mnie porusza, sprawdziłam.
Nosili ze sobą swoje historie.
Nie miało znaczenia, że w kółko powtarzają te same słowa. Wiedzieli, że ludzie, do których mówią, słyszą je po raz pierwszy; oni byli na początku własnych alfabetów.
*
Coś chwytliwego, prowokującego do namysłu, ale jednocześnie neutralnego. Coś znaczącego, ale tak, by nikogo nie obrażało. Bojownicy o Pokój. To mogłoby się sprawdzić. Miało w sobie sprzeczność.
Uczestniczyć w walce. Walczyć o wiedzę.
*
Bassam i Rami stopniowo zaczęli rozumieć, że siłę swojej żałoby również mogą wykorzystać jako broń.
Bassam Aramin i Rami Elhan,
[dostęp: 5.12.2021],
źródło.
Jeśli podzielić śmierć przez życie, otrzyma się okrąg.
* * *
Termin mayday — ukuty w Anglii w 1923 roku, ale wywodzący się z francuskiego venez m’aider, „na pomoc” — zawsze powtarza się trzykrotnie, mayday mayday mayday. Powtórzenie jest tu kluczowe — wypowiedziane tylko raz mogłoby zostać odczytane niewłaściwie, lecz przy trzech nie da się go z niczym pomylić.
*
Kałasznikow martwił się o swoje dziedzictwo; pragnął zostać zapamiętany jako poeta, nie twórca karabinów.
*
Działanie ludzkiego oka do dziś jest uważane przez naukowców za zjawisko równie tajemnicze, co szczegóły ptasich wędrówek.
* * *
זהלאייגמרעד שנדבר
To się nie skończy, dopóki nie zaczniemy rozmawiać.
*
Rami często czuł się tak, jakby było w nim dziewięciu albo dziesięciu walczących ze sobą Izraelczyków. Jeden rozdarty. Drugi pełen wstydu. Izraelczyk zauroczony. W żałobie. Zachwycony wynalezieniem sterowca. Świadomy, że sterowiec go obserwuje. Obserwujący. Pragnący być obserwowanym. Anarchista. Protestujący. Zmęczony całym tym widzeniem.
Kręciło mu się w głowie od noszenia w sobie tylu sprzeczności, tylu różnych ludzi jednocześnie.
*
Jakże często, pomyślał Rami, ratuje nas to, co najzwyklejsze.
*
Bassam przerzucał w myślach kilka różnych wątków, wypróbowywał, przestawiał, przeskakiwał, żonglował, rozbijał ich linearność.
[…] Przesiedziałem siedem lat w więzieniu, a potem dla odmiany się ożeniłem. […] Jestem jedynym człowiekiem w historii świata, […] który pojechał do Anglii i zachwycił się pogodą.
*
Nauczył się, że lekiem na los jest cierpliwość.
*
Nie ma symetrii między więźniem a strażnikiem. Należy zniszczyć więzienie. Okupacja została oparta na błędnym przekonaniu o gwarancji bezpieczeństwa. Należy z tym skończyć. Dopóki to się nie uda, jakiekolwiek inne wyjście jest niemożliwe.
*
Wczoraj byłem sprytny, więc chciałem zmienić świat. Dziś jestem mądry, więc zacząłem zmieniać siebie.
// Rumi
*
Kiedy coś się przeżywa, to już nie jest tak banalne.
*
W liście do Ramiego Bassam napisał, że ból wymaga, by najpierw go pokonać, a potem zrozumieć.
*
Najszlachetniejszym dżihadem jest podbicie siebie samego.
*
Niektórzy ludzie mają interes w milczeniu. W interesie innych jest sianie nienawiści wyrosłej ze strachu. Strach zarabia pieniądze i ustanawia prawa, odbiera ziemię i buduje osiedla, strach lubi, kiedy wszyscy są cicho. I bądźmy szczerzy, w Izraelu jesteśmy ekspertami od strachu, on nas zajmuje. Nasi politycy lubią nas straszyć. Lubimy straszyć siebie nawzajem. Chętnie używamy słowa „bezpieczeństwo”, żeby uciszać innych. Ale to nie o to chodzi, tylko o zajmowanie cudzego życia, cudzej ziemi, cudzej głowy. Tu chodzi o kontrolę. A kontrola to władza. Nagle z wielką siłą dotarło do mnie, jak wielką moc ma mówienie prawdy w sprzeciwie władzy. Władza zna prawdę. Stara się ją ukryć. Dlatego władzy trzeba się głośno przeciwstawiać.
*
[…] nie jesteśmy skazani na porażkę, ale musimy odsunąć od władzy tych, którym opłaca się zamykać nam usta.
*
[Rami] Mam w sobie wiele miłości do mojej kultury i rodaków i wiem, że rządzenie innymi, opresja i okupacja to nie są żydowskie wartości. Być Żydem — to szanować sprawiedliwość i równość. Żaden lud nie może sprawować władzy nad innym ludem i żyć w bezpieczeństwie i pokoju. Okupacja nie daje nam żadnej z tych rzeczy, a w dodatku jest nie do utrzymania. Sprzeciw wobec okupacji nie jest w żadnym, najmniejszym stopniu przejawem antysemityzmu.
*
Nie potrafimy sobie nawet wyobrazić rozmiaru krzywdy, jaką wyrządzamy, nie słuchając się nawzajem. Mam na myśli krzywdę na każdym możliwym poziomie. To jest nie do zmierzenia. Może i zbudowaliśmy sobie mur, ale on tak naprawdę jest w naszych głowach […].
*
[Bassam] W dzieciństwie sądziłem, że bycie Palestyńczykiem, muzułmaninem, Arabem to kara od Boga. Nosiłem to przekonanie jak wielki kamień u szyi. Dzieci zawsze pytają: Dlaczego? Dorośli zapominają o tym pytaniu. Po prostu przyjmują rzeczywistość taką, jaka jest. Zburzyli nam domy. Przyjmujemy. Tłoczą nas przed punktami kontrolnymi. Przyjmujemy. Kazali nam zdobyć pozwolenie na rzeczy, które sami mają za darmo. Przyjmujemy. W więzieniu jednak zacząłem rozmyślać nad naszym życiem, tożsamością, nad byciem Arabem, a to zaprowadziło mnie do myślenia o Żydach. […] postanowiłem zrozumieć, kim ci ludzie byli naprawdę, jak cierpieli i co sprawiło, że w czterdziestym ósmym roku odwrócili role i stali się naszymi oprawcami, ukradli nam domy, zabrali ziemię, zgotowali nam Nakbę, naszą katastrofę. My, Palestyńczycy, staliśmy się ofiarami ofiar. Chciałem zrozumieć więcej. Skąd to wszystko się brało?
*
Musimy się nauczyć korzystać z siły swojego człowieczeństwa. Bez litości sięgać po metody pokojowe. Słuchać tego, co mamy sobie do powiedzenia. To nie jest niemoc, to nie jest słabość, wręcz przeciwnie, na tym polega bycie człowiekiem.
*
Rami powiedział zebranym, że wszystkie mury muszą upaść, bezwzględnie. Nie jest naiwny, wie, że powstaną kolejne. Świat składa się z murów. Ale mimo to jego zadaniem jest doprowadzić do pęknięcia tego, który widzi najwyraźniej.
*
Milczenie należy kwestionować. […] Co to znaczy pamiętać, a co — nigdy nie zapomnieć.
Colum McCann, Apeirogon,
przeł. Aga Zano,
Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2021.
(wyróżnienie własne)
*
Apeirogon — Discussion with
Colum McCann, Bassam Aramin and Rami Elhanan.
confussion is OK.
*
you find the form. the form finds you.
you're working, you're working, you're working, and
it finds you.
(z rozmowy z Autorem powyżej)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz