Rękę na pulsie twórczości Autorki niezmiennie trzyma Kaan. Jest czego pilnować, bo tylko papier, a sama Autorka nie ma szczęścia do wydawniczych stajni, każda książka to inne wydawnictwo.
Mocna, bez lukru, o tym, o czym wolimy społecznie milczeć. Stanowi doskonałe fikcyjne dopełnienie Więźniarek — książki, którą podyktowało życie. Choć niełatwa, subiektywnie z trzech książek Autorki ta była dla mnie najlżejsza. Jeszcze nie wiem dokładnie dlaczego, nawet jeśli przeczuwam i nie czuję z tego powodu dumy.
„Boże, ratuj mnie”— z tymi słowami, prawie wypowiedzianymi na głos, budzę się codziennie.
[…]
Zatem ratuj mnie, Boże. Ratuj, ratuj, nie patrz bezradnie, jakbyś nic nie mógł zrobić. Jakbyś był jedynie tęsknotą.
*
Ludzie nie patrzą często w niebo, a powinni.
*
Wbrew pozorom wiele rzeczy wciąż mogę. Mogę nawet nie chcieć. […] Biorę dzień, jakim jest. Tłumaczę sobie, że wolność jest w nas. Człowiek może być na zewnątrz i być mocno zniewolony przez pracę, obowiązki rodzinne. Życie potrafi nas zamknąć w więzieniu w najmniej oczekiwanych momentach.
*
Niby gadamy, ale przeważnie zawieszamy się w ciszy.
*
[…] szukając spokoju i wolności, wyjścia poza celę ciała i społecznych norm. Klatki w głowie. Trzymamy ręce na prętach, coś nas hamuje, nie możemy iść dalej, bo gdzieś nie zdążymy wrócić.
*
Okoliczności życiowe i reakcja na nie to skomplikowana układanka.
*
— Czy więźniarka może być bohaterką mityczną?
— Zapewne, choć wtedy nie będzie już chyba więźniarką.
*
Zatem czytanie jako wyraz buntu wobec systemu, życia i rodzaj kontaktu z drugim człowiekiem. Jedynego kontaktu, jaki tutaj jest możliwy w wymiarze metafizycznym, a może jedynego, do jakiego ja jestem zdolna w ogóle.
*
Nasze religijne zasady nie mogły nas aż tak zawieść. Wystarczy skupić uwagę na czymś innym, czymś konkretnym — i znikam, jakbym nigdy nie istniała. Można znowu ferować moralne wyroki, być za, a nawet przeciw. To przecież takie proste.
*
[…] moją bezradność przyjmuje z pobłażliwością. Jakimi kalekami —my, pozornie zdrowi — musimy być w ich oczach. Mamy tyle sprawności, która nas przerasta, nie wiemy, jak nią pokierować, by życie było wartościowe.
*
Patrzymy sobie w oczy i jesteśmy dla siebie wzajemnie wyzwaniem.
*
Zapewne poznały się od podszewki, do tego nie są potrzebne zwierzenia, wystarczy obserwować wzajemne reakcje na życie.
*
Miło, gdy ktoś cię nie ocenia, widzi w tobie jedynie to, co jest tu i teraz, przyjmuje twoją energię.
Kinga Kosińska, Kurzajka,
Wydawnictwo Seqoja, Olsztyn 2021.
(wyróżnienie własne)
W momencie, gdy uświadamiamy sobie, że życie ciągle odcina nas od tego, co było, każda chwila staje się jak ostrze.
(tamże)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz