poniedziałek, czerwca 06, 2022

4652. Z oazy (XXV)

Formalnie przynależy do korzeni i pędów rodziny Sadownika. Przynależy w sposób, w jaki przynależę ja. Nigdy się nie poznałyśmy. Gdy została młodą wdową, dotarło do mnie, że my — Sadownik i ja — nie daliśmy tej parze nigdy szansy. Oni też nam jej nie dali. Od nich do nas, od nas do nich były zaledwie dwa uściski dzielnic, do­wie­dzia­łam się w dniu pogrzebu.

Nigdy się nie spotkałyśmy, ale to „przez Nią” zajrzałam do tej książki. Jak ja bym chciała, by Ta-Której-Nie-Poznałam napisała książkę. Bardzo bym chciała. Nie tylko ja, jestem pewna.

Nigdy się nie dowiesz, jakie to uczucie, dopóki go nie doświadczysz.

*

Możesz sobie wyobrażać, jak się czuje miłość, radość, tęsknotę i smutek, ale dopóki się nie zakochasz, nie ucieszysz, nie zatęsknisz i nie zasmucisz, nie masz żadnego pojęcia, jak to może być. Nie, miłość nie jest jak orgazm – nie do pomylenia z niczym. Nie jest też jak ciąża zerojedynkowa, że albo jest, albo jej nie ma. Miłość jest skomplikowana. I choć jest wszędzie – w książ­kach, filmach, sercach zakochanych ludzi i oczach zakochanych zwierząt, dopóki ciebie nie spotka, nie wiesz.

*

Kochasz osobę też za to, kim się czujesz w jej obecności.

*

Niektóre informacje i zdarzenia w tej książce wyglądają na prawdziwe, choć nie są prawdziwe. Prawdziwe są wszystkie uczucia.

*

Żeby mieć to, czego się chce, trzeba mieć odwagę porzucić to, czego się nie chce. Ale warto przyjąć z uwagą, szacunkiem i zrozumieniem wszystko, co złego dostało się od życia. […]  Nie postanawiać za dużo. Nie popędzać umysłu ani ciała i utrzymać komfortowy dla siebie rytm życia. Zamiast spisywać cele życiowe, być otwartym na to, co życie przyniesie. Ale nie odkładać na później lepszych win. Ani tym bardziej nie odkładać miłości.

*

[…]  czasem w kłótni nie wystarcza twoje zen. Budzą się demony.

*

Ludzie myślą, że władza da im wolność, pieniądze zdrowie, a sława szczę­ście. Myślą, że jak będą dobrzy, to będą się dobrze ze sobą czuli. Tylko nie wiedzą, co znaczy „dobrzy” […].

*

Na wojnie łatwo jest zrobić coś niemoralnego ze strachu albo zgrzeszyć zaniedbaniem. […]  W czasie wielkiej miłości i śmiertelnej choroby też można zrobić coś niemoralnego ze strachu, niewiedzy albo zmęczenia.

*

Tak jakby ktoś mi zepsuł misternie ułożone puzzle 10 tysięcy sztuk. Ukła­da­ne od lat, a w ostatnich miesiącach na miejsce trafiły ostatnie kawałki i obraz ukazał się naprawdę piękny. Ale ktoś mi go rozpierdolił. Ktoś. Coś. […]  Wszystko się zepsuło, wszystko pomieszało, a kilka puzzli zginęło.

*

Na ogół nie mamy pojęcia o swoich własnych i wzajemnych potrzebach. I nie wiemy, czy spełnianie ich pomaga, czy przeszkadza.
     […]  część z tych potrzeb spełniamy (sobie lub innym), niektórych się nie da. Życie to nie szwedzki stół. Inne okazują się manipulacją naszego umy­słu, bo po ich spełnieniu okazuje się, że nie tego jednak potrzebowaliśmy. A czasem po niespełnieniu okazuje się, że to niespełnienie to najlepsze, co mogło cię spotkać.

*

Nigdy nie wiesz, czy coś przeminie i kiedy. Niby wiesz, bo wszystko przemija, ale… w sumie nie wiadomo.

*

Każdy ma wolną wolę. Każdy z niej korzysta, nawet wtedy gdy wydaje mu się, że został do czegoś zmuszony. Nie mamy wpływu na wszystko, ale do­ko­nu­je­my w życiu dużo makro – i mikrowyborów.

*

Ale to, że mógł, odkrywał przy mnie. To, że ja mogę, odkrywałam przy nim. Po co się spotkaliśmy? Może właśnie po to. Żeby uwierzyć, że wolno nam wszystko, nawet jak nie wolno.

*

To, co robisz teraz, ma wpływ na to, jakim człowiekiem, z jakim życiem będziesz za chwilę.

*

Gdy jest dobrze, a przynajmniej nie tak koszmarnie źle, warto spojrzeć dalej na drogę, a nawet spróbować wyobrazić sobie, co jest za zakrętem. Jutro. Na końcu świata.

*

[…]  prawda łączy, pewność dzieli, dlatego „naprawdę” pisze się razem, a „na pewno” osobno. Na pewno.

*

Gdy życie toczy się w zawrotnym tempie, gdy twój koń popędził do przodu (wszystko jedno, czy było to twoim, czy jego, kosmosu, pomysłem) – naj­pierw myślisz o tym, żeby nie spaść, o swoim tu i teraz, ale potem spójrz, czy nie pakujesz siebie (i innych, na przykład konia) w kłopoty.

*

Gotuję zupę z tego, co mam, a nie z tego, czego nie mam.

*

Chciałam, żeby to kot coś mi zrobił. W sensie – nauczył mnie czegoś. Że mo­gę po prostu być. […]. Przeciągnąć się, zdrzemnąć, przytulić, po­bie­gać. Po prostu. Bez misji. Ale to takie trudne. Nie umiem, bo ciągle szukam celu, sensu, zadania […].

*

I tak możesz zrobić tylko jeden oddech na raz, tylko jeden krok na raz, przeżyć tylko jeden dzień dziennie, więc na tym na razie się skup. Jak niepijący alkoholik – myśl o tym, że nie pijesz dzisiaj. Nie myśl o jutrze. Nie myśl o końcu świata. To trochę łagodzi lęk. Postaw sobie malutki cel, który cię nie przeraża.

*

I nawet kiedy umysł, z całą swoją zgromadzoną wiedzą, z doświadczeniem […], podpowiada, że nawet gdy jest źle, to jest dobrze – zmiany bywają straszne.

*

Zmiany są trudne. Akceptuję je powoli. Przyszły nie­spo­dzie­wa­ne, nie poddały się kontroli. […]  znów muszę zrobić krok w tył.

*

Nie mogę sobie tego wyobrazić. Ale mogę to przeżyć.

*

[…]  strach to nic strasznego.

*

Zastanów się, czy chcesz odpakować prezent. A co, jeśli ci się nie spodoba? A co, jeśli nie będzie można zapakować go znowu i oddać? Ciekawość to pierwszy stopień do piekła? Być może. Ale to też pierwszy krok do tego, żeby wiedzieć więcej. I jeśli zrobisz drugi krok, możesz przejść przez piekło tylko trochę osmalona, za to mądrzejsza i silniejsza.

Agnieszka Passendorfer, 13 lekcji miłości,
Pan Wydawca, Gdańsk 2020.
(wyróżnienie własne)

Jeżeli chcecie mi pomóc, dajcie mi to, czego po­trzebuję, a nie to, czego wy potrzebujecie” – po­wie­dział mój mąż dzień przed śmiercią. Dałam mu to, czego po­trze­bo­wał. Wtedy. Bo wiedziałam, czego po­trze­bo­wał. Wtedy. Ale jeszcze tydzień temu miałam wątpliwości. Gdyby każdy z nas z pokorą przyznał, że na ogół nie wie, czego ludzie potrzebują, nawet ci naj­naj­bliżsi, życie byłoby prostsze.

*

Gdyby wszystkie matki Polki, matki Teresy i święci męczen­ni­cy zastanowili się (zaobserwowali), czego napraw­dę potrzebują ludzie, którym pomagają tak na oślep – byliby lepszymi ludźmi.

*

Po co ty, Króliku, jesteś jeszcze potrzebny światu? Odpowiedzi przychodzą codziennie.

(tamże)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz