drzewko zwiezione do ula od prawie tygodnia. sny jeszcze nie dojechały, utknęły we Wronkach? słowa gdzieś po kraju włóczą się, szukając swoich zagubionych walizek. jabłoń na przekór pędzącemu miastu czeka, bo jak bez słów, bez snów, no jak?
154/365
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz