Jabłoń:
(o psich potrzebach, których
nie może już obsługiwać)
Nie □ była.
Pati:
Powiedziałaś to
z przecinkiem?
Jabłoń:
(zachwycona językowym refleksem,
bo miłością darzy przecinki ogromną)
Pati:
(okazała się przeszkoloną bestią
w kategorii „nie z przecinkiem”, bo jej dziecko
zawsze liczy na jego brak w poniższym zdaniu)
Nie □ musisz.
Jabłoń:
(też często na taki brak liczy, choć jest
cztery razy starsza od dziecka
i powinna już trochę znać życie)
* * *
Jabłoń:
(opowiada o historii, która
przydarzyła się jej na gigancie)
[…] On jest… konserwantem.
Pati:
(poprawia (?), uściśla)
Konserwatystą?
Obie:
(ryknęły śmiechem, bo wiedzą,
o jakie słowo chodziło)
Konserwator!
Henia:
(reaguje, wchodząc dziobem między panie
z miną jakby lobbowała o małe co-nieco,
i dorzuca w konwencji)
Konserwa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz