sobota, czerwca 04, 2022

4647. O długoterminowym związku

Relacja:
(ciut obita po wczorajszej wymianie
zdań i perspektyw podnosi się z desek
)

Sadownik:
Jaki bilet dla ciebie:
dziecko, student czy senior?

Jabłoń:
A dla Ciebie?

Sadownik:
Weteran!

Intrepid:
(„uśmiecha i Sadownika, i Jabłoń
od wielu, wielu lat
)

Sadownik & Jabłoń:
(kilka godzin później poszli
na „ich” film w najświeższej wersji
)

Top Gun 2 Maverick, 2022.

[miłość, love & l’amore]
it’s one of life’s mysteries, sir.

*  *  *

Nie mogliśmy doliczyć się, kiedy ostatni raz byliśmy w kinie. Jak zwykle sie­dzie­li­śmy blisko ekranu. „Tą razą” w czwartym rzędzie. Sadownik kupił bilety na jego brze­gu, by mieć gwa­ran­cję, że przy pomocy dwóch męskich dłoni dam radę dojść. Pod koniec reklam zna­la­złam siłę, by przemieścić się na środek tego rzędu (poza nami nikogo w nim nie było). Ludzie wcho­dzili i wchodzili. Z każdym widzem rosło ryzyko, że kogoś podsiedliśmy i bę­dzie­my musieli wrócić na swoje miejsca. Na szczę­ście wśród tych, którzy dzielili z nami seans, nie było takich, co studiowali w filmówce, bo jak jeden mąż, bez wzglę­du na płeć, lecieli do ostatnich rzędów. Ja też nie studiowałam w filmówce, ale znam takiego jednego, co studiował i wiedzą się podzielił.

Film? Fantastyczne zdjęcia. Fizyka w kilku scenach została wyproszona za drzwi, by historia mogła toczyć się dalej. Obśmialiśmy to tylko, bo dobrze wiedzieliśmy, że cho­dzi o bajkę, smo­ki i zwycięstwo nad złem. Nie poszliśmy przecież na film dokumentalny.

Tłumacze? Niechlujni, leniwi lub głupi. Nie po raz pierwszy albo nie umieją korzy­stać choćby z wikipedii, albo ogólnie są kiepsko rozgarnięci, albo jedynym ich hobby jest garncarstwo lub ho­dow­la przepiórek. Jak zobaczyłam kątem oka w napisach dia­lo­go­wych podbierz bak­sztag, to ryknęłam śmiechem nie tylko dlatego, że jacht płynął pod wiatr. Oboje z Sadownikiem odnotowaliśmy, że twórcy napisów prze­cią­że­nie mierzą w… gra­mach, np. 9g. Rozumiem, że tłumacz nie musi wiedzieć, ale wy­pa­da­łoby chociaż powąchać kontekst, w jakim padają słowa i litery.

No i mentalność! Zasadnicza, żeby nie powiedzieć chorobliwa różnica. Amerykanie mówią: make us proud, a Polacy? Po polsku zabrzmiało to tak: nie przynieś nam wstydu. I może właśnie dlatego, a nie z powodów technicznych, gdyby tę bajkę, z tymi smokami i oczywistym zwycięstwem nad złem wyprodukowano w Polsce, to byłaby straszna siara.

Są jeszcze dwie ciekawe rzeczy i jedna naciągana bardziej niż grawitacja, ale ja już padam. Niestety, zmęczenia w żadnej formie nie mogę wyprosić za drzwi. Życie to bajka (level master).

“I don’t know how.”
“You’ll find the way.”
Top Gun 2 Maverick. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz