Doczytałam w stopce redakcyjnej, że mój egzemplarz należy do jedenastego wydania tej książki. Urodzinowa traktuje o złości. Choć model radzenia sobie z nią — idź do swojego pokoju, wróć, jak się uspokoisz — trąci myszką, to samo przedstawienie złości jest fantastyczne i ponadczasowe. Kamieniem mogą rzucić tylko ci, których w dzieciństwie nauczono dobrego sposobu radzenia sobie z nią. Nie znam zbyt dużo takich, dlatego tytuł przetłumaczyłam dla niedzieci dość pojemnie, bo duzi też sobie średnio ze złością radzą.
I pomyśleć, że przydział na jedną włoską książeczkę w tym miesiącu nie został przeze mnie jeszcze wykorzystany. Z tego, co wiem, to jeszcze nie koniec urodzinowych literek. Potrzebuję tylko poczekać, ale z każdym dniem jest tego czekania coraz mniej.
[RRRRRRRHAA,
COŚ pojawiło się nagle.]
*
[ — Cześć — mówi COŚ. — Co robimy?
— Ww… wszystko, co chcesz — odpowiedział Roberto.]
[ — Rozumiesz? Przestań!]
*
[I moja ulubiona książka!
Ma sponiewierane wszystkie strony, / biedaczka.]
[Teraz, / tak jest lepiej.]
Che rabbia!
[Co za wkurw!]
Mireille d'Allancé, Che rabbia!,
z j. francuskiego przeł. Anna Morpurgo,
Bababum di Babalibri, Milano 2019.
[ — Tato, zostało trochę deseru?]
(tamże)
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz