niedziela, lipca 03, 2022

4682. Z oazy (XXXII)

Niedzielne odliczanie literek, raz. Ta książka nie ma nic wspólnego z językiem włoskim, choćby nie wiem, jak bardzo Drzewko zachwycało się ostatnimi trzema literami tytułu. Czas teraźniejszy, czaso­wni­ki regularne — druga osoba liczby mno­giej w języku włoskim ma odpowiednio koń­ców­kę: -ate, -ete lub -ite, a Drzewku wszystko, jeśli tylko może kojarzyć się dobrze, kojarzy się z językiem włoskim lub psychologią procesu. I dobrze, że skojarzenie nietrafione podjęło decyzję.

To drobiazg wydawniczy z serii self-publishing-u, co przegapiłam, nabywając. I dobrze, że rozstrzepanie wzięło górę.

Bardzo dobrze, bo kilka wspaniale ułożonych literek wyjęłam z tej książeczki. O kim pomyślałam przy pierwszym cytacie? Nie, żaden Włoch nie przyszedł mi do głowy! Rodzimy ludzki owoc — aż trudno uwierzyć, że miłości — przyszedł mi na myśl. Jego nienawiść czyni go jeszcze mniejszym, niż wskazywałby na to jego wzrost. Mały, śmieszny człowiek, organizujący nam mało śmieszne środowisko do życia.

Nie ma co się łudzić, „mały”, który pielęgnuje w sobie złe uczucia nigdy „wielkim” się nie stanie.

*

W całej historii religii, począwszy od biblijnych wojen, nieuspra­wie­dli­wio­nej rzezi innowierców przez krzyżowców, aż do terroryzmu w naszych cza­sach — występuje przemoc. Czy to są muzułmańscy samobójcy, wojownicy Al-Kaidy, czy żydowscy ekstremiści lub chrześcijańscy fundamentaliści: wszyscy oni nie przestają snuć apokaliptycznych marzeń. Mimo przesłania, jakie zawarte jest w Piśmie Świętym Miłuj bliźniego jak siebie samego, prze­moc towarzyszy religiom jak cień. Można wysnuć wniosek, że religie potrzebują przemocy, by istnieć, a przemoc potrzebuje religii, by się usprawiedliwić.

*

[…]  religia może stanowić jedynie pretekst, szczególnie, że jest zwią­za­na z bogactwami naturalnymi (ropa, gaz, woda, kobiety). To, co łączy muzuł­mań­skich, chrześcijańskich, żydowskich ekstremistów, to nie­nawiść do świec­kie­go społeczeństwa.

*

Byłem tam i zapewne dużo widziałem, ale nie pamiętam, bo bardzo się śpieszyłem, by zobaczyć wszystko.

*

Niepowtarzalność, kruchość życia, perspektywa śmierci odbija się jak w lu­strze i powstaje pytanie czy Nicość przygląda się Istnieniu czy Istnienie Nicości.

*

Zasada parmenidejska głosi, że nic nie może powstać z niczego, a to, co jest, nie może przestać być.

*

Może Nicość to czysta objętość bez granic a może jest to pojęcie bez­sen­sow­ne. Może Nicość nie istnieje. W matematyce Zero nie jest nicością tylko wyznacznikiem równowagi.

*

Doświadczamy wolności, gdy stajemy się świadomi tego, po co zostaliśmy wrzuceni we wszechświat. Świadomi życia i śmierci. Radości i bólu. Nader wszystko świadomości tego, że jak będzie wyglądało nasze życie zależy tylko od nas.

*

Ludzie dzielą się na dwie kategorie: na szukających sensu życia i nie­znaj­du­ją­cych go, oraz na tych, którzy go znaleźli, nie szukając.

*

Póki nasz świat jest poukładany, póki nic się nie wali nie za­sta­na­wia­my się nad sensem i celowością życia, mimo że ma­my wewnętrzną potrzebę posiadania takiego sensu.

*

Wolność jest przerażająca, a to, dlatego, że jej nie znamy. Mamy tylko wyobrażenie o wolności.

*

Czy to z miłości do siebie wiążemy liny do palika, żeby nie zgubić się w życiu czy też ze strachu, że możemy chcieć od­rzu­cić oczekiwania innych wobec nas i zacząć życie po swojemu.

Monika Ewa Drausal, Varietate,
Ridero, Kraków 2021.
(wyróżnienie własne)

Racjonalizacja dorosłych sprawia, że z życia znikają rze­czy, które dają radość i są siłą twórczą. Presja i ocze­ki­wania świata zabijają spontaniczność i wy­mu­sza­ją powagę.

*

Czasem wystarczy zatrzymać się i posłuchać, co się ma do powiedzenia.

(tamże)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz