Niedzielne odliczanie literek, dwa. Wypatrzylam ją w listopadzie zeszłego roku i od razu wiedziałam, kto musi ją dostać na najbliższe urodziny. Wystarczyło tylko poczekać do lipca. Chyba jestem nienajgorsza w czekaniu. Nie zająknęłam się ani słowem, nie dałam po sobie nic poznać, nim nie przyszedł właściwy czas. Po drodze zgubiłam Autora, zgubiłam tytuł, pamiętałam tylko ilustrację z okładki. Odnalazłam, bo sprawdziłam, jakie książki czytałam w listopadzie.
Jej urodziny były powodem, by nie tylko Ona miała tę książkę, mam i ja. Napisać, że piękna i mądra, to nic nie napisać. To zupełnie nie szkodzi, by się nią cieszyć.
Failure can be disappointing, and even heartbreaking, but the story doesn’t end there. Because failure has so much to offer. It’s necessary step to learning, to growing, to getting better. It can show us how badly we want something—and how hard we are willing to work to get it. It challenges us to be brave, to take heart, and to try again.
// z przedniego skrzydełka okładki
*
“When we make it safe to fail,
we make it safe to succeed.”
*
*
*
“And I’m grateful for every one of
them [my failures] because they helped me become
who I am today.”
*
But if I were honest, I wanted to believe I could.
So, even though I worried that I wasn’t good enough,
I decided to try again.
Kobi Yamada, Trying,
ilustr. Elise Hurst,
Compendium, Seattle (WA) 2020.
(wyróżnienie własne)
“The truth is, we are all failures.
The dreamers, the doers, the creators...
Being a failure means you loved something.
You cared. It means you stepped forward,
you didn’t hold back, you tried.”
(tamże)
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz