Niedzielne odliczanie literek, raz. Zadziwia mnie od lat lekkość, z jaką lektorzy kserują, udostępniają materiały dostępne w wersji elektronicznej. Prawa autorskie? Niby pracują ze słowem, ale kogo z nich własność intelektualna obchodzi. Głazem ani kamieniem nie rzucę, bo gdy zdobyć legalnie książki nie mogę (wyczerpany nakład ibuków), proszę Sadownika, a On nie raz i nie drugi dostarczył na czytnik to czy owo. Od tygodnia nawet kamyczkiem nie cisnę.
Po książce, którą podesłał mi nauczyciel, coś mnie tknęło, osobiście zrobiłam klik, klik i wydłubałam z sieci tę książeczkę. Dumy brak, ale radości się nie wyprę. Kraść książki w kraju, w którym czytanie to sport ekstremalny nie dla idiotów, to chyba trzeba być idiot(k)ą. Jestem.
Urzekła mnie pieczątka w egzemplarzu tej książki, który posłużył za „matkę” pedeefa.
Tutti guardano un vecchio uomo con i capelli bianchi.
Ha un cappello blu in testa.
[Wszyscy patrzą na starszego mężczyznę o śnieżnobiałych włosach.
Ma niebieski kapelusz na głowie]
*
[…] un quarto d’oro dopo.
[kwadrans później.]
*
*
— Sì, è tutto chiaro.
[…]
Sono le dieci. Perché Yukio non torna?
È un mistero — dice André.
[ — Tak, wszystko jasne. / […] / Jest dwudziesta druga. Dlaczego Yukio nie wraca?
— To zagadka — mówi André.]
*
Cosa succede?
[Co się dzieje?]
*
Nel silenzio, una voce…
Buonasera, Betty.
[…]
— Non devi avere paura, Betty.
[ W ciemności głos… / Dobry wieczór, Betty… […]
— Nie musisz się bać, Betty.
Alessandro De Giuli, Ciro Massimo Naddeo, Dov’è Yukio?,
Alma Edizioni, Firenze 2004.
(wyróżnienie własne)
* * *
Niedzielne odliczanie literek, dwa. Czerwcowa książka, ta z serii: jedna na miesiąc, wyzwanie stanowiła, bo wybrać cytaty, to nie powiedzieć najważniejszego o tej książeczce, że trójwymiarowej obsługi wymaga.
Autor, ilustrator i tata córki — troje w jednym. Nie podlega żadnym dyskusjom fakt, że gwiazdkę z nieba podarować gotowi są kochający kochanym. Dziewczynka z tej, najgrubszej w mej kolekcji (bo jedynej kartonikowej), książki chciała Księżyc, by z nim się pobawić. Książka-przygoda nie tylko do czytania, ale również do dotykania (koniecznie!) i nauki o naturze Księżycy, bo polski Księżyc w języku włoskim jest dziewczynką/kobietą. I wszystko sie zgadza, bo dziewczynki w wieku bohaterki nie chcą się bawić z chłopcami.
Una sera, prima di andare a dormire, Monica guardò fuori dalla finestra e vide la luna: sembrava cosi vicina!
[Pewnego wieczora, nim poszła spać, Monika spojrzała przez okno i dostrzegła księżyc: wydawał się być tak blisko!]
*
“Papà,” chiese Monica al padre, “mi prendi la luna, per favore?”
[ — Tato — zapytała Monika ojca — proszę, przyniesiesz mi księżyc?]
*
Il papà si procurò una lunghissima scala.
[Tata zdobył najdłuższą drabinę]
*
Il papà mise la lunghissima scala sulla cima dell’altissima montagna.
[Tata umieścił najdłuższą drabinę
na szczycie najwyższej góry.]
Quindi salì uno a uno tutti i gradini.
[Potem wszedł szczebel po szczeblu.]
*
Eric Carle, Papà, mi prendi la luna, per favore?,
La Margherita edizioni, Cornaredo 2016.
* * *
Niedzielne odliczanie literek, trzy. Złodziejski apetyt w cyfrowym świecie szybko nabrał analogowych rozmiarów. Od recydywy uratował mnie przypadek, odkrywając przede mną jedną z największych bibliotek elektronicznych. Pisząc te słowa — gdy (a) myślę, że wróciłam do prawości swego żywota, (b) uzupełniłam zapasy włoskich literek na przynajmniej pół roku — znów mnie coś tknęło, klik, klik i chyba mój złodziejski status nie uległ zmianie, ta biblioteka wygląda na coś przypominającego kształtem chomika. Kursy walut, inflacja, rosnące potrzeby rehabilitacyjne, prąd i klimat zamroziły mi możliwość legalnego pozyskiwania włoskich literek na poziomie jednej książki na miesiąc. Dzięki złodziejstwu utrzymam nos nad powierzchnią mętnej wody analfabetyzmu wtórnego. Nie wiem tylko, czy w tym przypadku cel uświęca środki.
— Guarda giù. — risponde Francesco.
[ — Spójrz w dół. — odpowiada Francesco.]
*
— […]
Non sappiamo
rispondere a questo indovinello: Dov’è che la morte sta
prima della vita, il mare è sopra il vento e il padre viene
dopo il figlio?
— Nel dizionario. — rispondo io.
[ — […] Nie umiemy rozwiązać tej zagadki: Gdzie jest tak, że śmierć jest przed życiem, morze ponad wiatrem, a matka pojawia się po córce.
— W słowniku — odpowiadam.
Alessandro De Giuli, Dolomiti,
Alma Edizioni, Firenze 2004.
(wyróżnienie własne)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz