sobota, lipca 16, 2022

4694. Samochodowa gra (II)

Na dwupasmowej drodze nie gra się w starą, dobrą grę. Wymyśliliśmy nową. Po­trzeb­ny jest rekwizyt w postaci spotify-a. Jeden gracz wybiera piosenkę. Drugi prze­bi­ja ta­ką piosenką, która pod jakimś względem jest „bardziej”. Potem znów pierwszy gracz, i dru­gi, i pierwszy, i dru­gi… aż dojedzie się do celu podróży. Skojarzenia z epo­ki lub dotyczące zastosowań utworu bardzo mile widziane. Odgrzaliśmy takie kawałki, któ­rych od dziesięcioleci nie słyszeliśmy.

Jabłoń:
(szuka utworu, by przebić)
Mam! Ale nie pamiętam artysty,
nie pamiętam tytułu utworu…
grał na saksofonie sopranowym.

Sadownik:
To ten podobny kształtem do klarnetu?

Jabłoń:
Tak.

Sadownik:
Kenny G.

Kenny G., The Moment.

*

(gra Mr. Big)
Jabłoń:
(szuka utworu, by przebić)
Mam tego muzyka przed oczami!
(po chwili znajduje)
Wiem!

Sadownik:
(nim wybrzmią pierwsze takty)
Alice Cooper!

Jabłoń:
Skąd wiedziałeś?

Sadownik:
W podobnym czasie dorastaliśmy…

Alice Cooper, Poison.

3 komentarze:

  1. Wczoraj zastanawiałam się, czy pamiętasz Picolo coro dell'
    Antoniano ;). To tak żartem, w kwestii archiwaliów oraz jęz.włoskiego. Mi tak mocno wbiło się w świadomość, że na hasło "włoska piosenka" od razu pamięć przywołuje mi tę grupę włoskich dzieciaków. Choć generalnie śpiewających dzieci nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pamiętam fakt istnienia, ale nigdy nie lubiłam. za to italopop z lat 70'-80' nie tylko pamiętam, ale też odpala mi z łatwością zadowolone dziecko, które nie może przestać tańczyć (ale obciach!) :)))))

      Usuń
  2. O, tak tak, italopop - to je dobre! ;)

    OdpowiedzUsuń