Niedzielne odliczanie literek, cztery, anektujące sprawnie poniedziałek. Wiedziałam! Byłam pewna, że to się stanie wcześnej lub później. No i stało się, w październiku kupiłam dwie, a nie jedną książkę z włoskimi literkami.
Nie mogłam się powstrzymać z dwóch powodów. Po pierwsze, wilk jest, coccodrillo też, serce samo się rwało! Utrzymałabym się w pionie i w ryzach, daję słowo, ale nawet wewnętrzny książkoskner, uparł się widzieć okoliczności jako okazję, a nie folgowanie sobie: kiedy ostatni raz kupiłaś sobie włoską książeczkę za trzydzieści złotych, no kiedy? No właśnie!
Optymista skomentuje to tak: ta książeczka to realizacja listopadowego deputatu na włoską literaturę dziecięcą, wyprzedzająca nieznacznie kalendarz. A pesymista będzie grzmiał: złamała regułę, którą sama wprowadziła. Jedno jest pewne, dawno tak dobrze się nie bawiłam. Czyż nie jest obłędnie fantastycznym, dowiedzieć się, że słowa w dosłownym tłumaczeniu oznaczające fortepian ogoniasty, to po prostu fortepian koncertowy? O krokodylu i wilku nie wspominając. No i o mocy dziewczyńskiej niezgody, żeby nie powiedzieć wprost: wkurwu. A Pan Słoń? Rozbił bank!
Cappuccetto Rosso è molto fiera
del suo nuovo palloncino rosso.
«Perché non vai a mostrarlo alla nonna?»
le dice la mamma. «Sarà contenta di vederti,
e salutala da parte mia.»
[Czerwony Kapturek jest bardzo dumna / ze swojego nowego czerwonego balonika.
— Może pójdziesz i pokażesz go babci? — zapytała mama. — Będzie zadowolona, że cię widzi / i pozdrowisz ją ode mnie.]
*
La bambina si addentra nel bosco
e comincia a canticchiare allegramente:
«Passeggio nel bosco...
Ehi!
Chi sta arrivando di corsa?
Una volpe?
Un autobus?
Una locomotiva?»
[Dziewczynka wchodzi w las / i zaczyna nucić wesoło: / Idę przez las…
Ech! / Kto się zbliża w pośpiechu? / Lisica? / Autobus? / Ciuchcia?]
[ — Raz, dwa, raz, dwa, raz, dwa… / Ostrożnie dziewczynko, / przepuść mistrza — krzyczy Lew]
*
«D’accrdo, allora io continuo:
Passeggio nel bosco
mentre il lupo non c’è...
Oh!
Chi va là?
Un cinghiale?
Un armadio?
Un triceratopo?»
[ — Dobra, w takim razie nucę jeszcze raz:
Idę przez las / gdy nie ma tu Wilka… / Och! / Kto tam idzie? / Dzik? / Szafa? / Triceratops?]
[ — Dzień dobry, panienko. / Nie depcz kwiatów, proszę. / Właśnie zbieram je na bukiecik / dla mojej Myszki / — mówi Słoń.]
*
Ma...?
E quella che cos’è?
Una farfalla?
Una cattedrale?
La torre Eiffel?
[Ale…? / A to, co to? / Motyl? / Katedra? / Wieża Eiffla?]
[ — Nie, nie, proszę, / żadnych zdjęć! / — mówi Żyrafa. / — Jestem tu „in koguto”, znikam.]
*
Che cosa c’è qui?
Un cavallo?
Un pianoforte a coda?
Un’astronave?
[Tutaj, co to jest? / Koń? / Fortepian koncertowy? / Statek kosmiczny?]
[ — Psss! Nie hałasuj! / Chowam się tu w okolicy / od trzech nocy i trzech dni… / — szepcze Nosorożec.]
*
Aiuto!
Una boccaccia piena di denti!
È lui!
È il luuu...
È il fuuup...
Accidenti...
[Pomocy! / Paszcza pełna zębów! / To ten on! / To tee… / To filk… / Cholera…]
[ — Cześć, maleńka! / Nie chciałem cię wystraszyć, / wybacz mi, / ja tylko zmierzam nad morze — / mówi Krokodyl do dziewczynki, / podając balonik.]
*
«D’accordo, allora io continuo:
Passeggio nel bosco
mentre il lupo no c’è,
perché io lo conosco
e mi mangerebbe senza un perché.
Dalla nonna devo andare
e non voglio farmi mangiare!
Lupo, lupo dove sei?»
[ — Dobra, w takim razie nucę jeszcze raz:
Idę przez las / gdy nie ma tu Wilka / ponieważ znam go / i zjadłby mnie bez powodu. / Do babci muszę iść i nie chcę być pożarta! / Wilku, Wilku, gdzie jesteś?]
[ — Oto ja! Jestem tu! / — mówi Wilk patrząc z daleka. / — Żadnego myśliwego w pobliżu! / Tylko ty i ja… W końcu cię zjem, / piękna dziewczynko — dodaje Wilk / z cieknącą już ślinką.]
*
[Po tych słowach / Wilk rzuca się na Czerwonego Kapturka.]
*
[ — Mój balonik…]
[ — Chcę odzyskać mój balonik!]
Mario Ramos, Il mio palloncino,
przeł z j. francuskiego Tanguy Babled,
Bababum di Babalibri, Milano 2019.
*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz