Nikt już nigdy nie będzie się na mnie cieszyć tak, jak robiła to Ona. Nie było mnie widać, nie było mnie słychać, ale jeśli tylko wyczuła moją obecność na drugim końcu ulicy, ciągnęła swojego człowieka, porzucając kulturę dobrze ułożonego psa, ciągnęła, by przyciągnąć na tyle blisko, by liznąć, powiedzieć tym samym mi dzień dobry. Choć była przedstawicielką gończych polskich, Dunieczkę roznosiła radość arcylabradorska.
Dunia
(2011–2023)
fot. Człowiek Duni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz