Ostatnie w tym roku odliczanie literek, trzy. Wspak i poślizgnięte na dniach, których nie było. Kaszel wyrywa mostek, ale życie powoli domaga się odrobiny aktywności.
Bardzo przyjemna dla oka kreska, w której spokojnie mieszczą się i nadzieje, i niedopowiedzenia ukryte między słowami tekstu. Zdania, akapity, a nawet całe sceny wprawiają w zachwyt precyzją, doborem rekwizytów, szyderą, balansem między śmiechem a śmiertelną powagą. Czytać o trudnym, czytać z taką przyjemnością, że czas nie wie, co ze sobą zrobić, to nie jest obcowanie z dobrą literaturą lecz z magią.
🖇
Ale, jak mówi pewien mój znajomy, w razie wyjątkowej konfuzji fuck to fuck, czyli fakt jest faktem: wreszcie dotarliśmy, i z tego trzeba się cieszyć.
🖇
Przez kilka pokadrowanych chwil zastanawiam się, jak by mu najdelikatniej przypomnieć, że nie jest sam w tym pokoju (i na tym świecie – czasem lubię myśleć globalnie).
🖇
🖇
[…] nie rozmawiamy o tym, co jest zrozumiałe samo przez się: o zależności, która powstaje niezależnie od naszych pragnień, o miłości, która mimowolnie wgryza się w duszę, o ciele, które się przyzwyczaja, i o pustce, która zostaje wokół.
🖇
🖇
bez ubrań ciała czują się niepewne
jak ślimaki bez skorupy.
🖇
pępek – ta wyrwa to niepewne wspomnienie o początku, które za życia nie zdąży się zabliźnić.
🖇
🖇
– Każdy ma swoją historię – mówię gdzieś w stronę morza, ale wiatr podchwytuje moje słowa i unosi.
🖇
Zawsze podejrzewała, że naprawdę nic się nie porusza i nie zmienia, zmienia się tylko punkt, z którego ona na to patrzy, wrażliwość jej organów na bodźce, a cała reszta – to po prostu niepewna gra wyobraźni.
🖇
🖇
„Ale co jest naprawdę istotne?” – często zastanawia się Nela (kiedy pracujesz rękami, masz dużo czasu na rozmyślania). Jak się dowiedzieć, co jest naprawdę istotne? Czasem właśnie to, co komuś wydaje się zbyteczne, dla kogoś innego jest najważniejsze.
🖇
🖇
Czasami nie starcza życia, żeby zrozumieć,
co ci naprawdę jest potrzebne.
🖇
🖇
[…] bo kiedy idziesz do zakładu i znajdujesz się w nieznanej sytuacji, i musisz siedzieć jak skamieniała, to jaka tu naturalność. Na tych fotografiach wszyscy zazwyczaj przegrywali z emocjami: szerokie uśmiechy przylepione do smutnych oczu albo na odwrót – oczy z figlikami, a zdjęcie patetyczne i oficjalne.
🖇
„Kto ciebie, głupiego, urodził, wychował, że mu coś takiego robisz? – potrząsał chłopcem, póki ten się nie opamiętał. – Umrzeć prosto, a ty spróbuj żyć! Pożyć spróbuj!”
„A ty spróbuj żyć – mówił sobie za każdym razem jak tamtemu chłopcu. – Spróbuj!” Pomagało.
🖇
🖇
Psychoterapeutów na pewno specjalnie tak uczą, żeby się niczemu nie dziwili […].
🖇
We wtorki i czwartki musiał wymyślać coś w pracy, żeby wyjść wcześniej. Powód musiał być stały i ważny, taki, żeby nikomu nawet przez myśl nie przeszło, aby mu odmówić. A co może być ważniejsze od rodziny? – słusznie, matka. […] Matka była żelaznym argumentem, można powiedzieć – jego milczącą wspólniczką. Nie mogła zadzwonić przypadkiem do pracy ani przyjść nagle czy nieopatrznie pokazać się ludziom, kiedy on będzie siedział u lekarza Melca. Nawet cmentarz, na którym leżała, znajdował się zbyt daleko stąd, żeby ktoś trafił na jej grób i dowiedział, że to jest właśnie jego matka.
🖇
🖇
Mężczyzna trzymał się rekomendacji WHO odnośnie dystansu społecznego, dobrze, że łóżko na to pozwalało – nie na darmo kupili łóżko dwa na dwa metry! Oceniwszy krytycznym okiem sytuację, Maria zobaczyła, że mniej więcej metr wygodnej przestrzeni w centrum łóżka zajmuje kot. Położył się w poprzek, podrygując od czasu do czasu łapami, jakby kogoś gonił, a ona i mąż jak sieroty kulili się na brzegach.
🖇
Nic tak nie podnosi na duchu człowieka na kwarantannie jak nietypowa sytuacja.
🖇
I kiedy Maria wieczorem, zbierając od wszystkich rzeczy do prania, pytała, czy ktoś ma coś czarnego, mąż lakonicznie odpowiedział: „Tylko myśli” i wieloznacznie zagłębił się w sobie.
[…] zamknięci jak pająki w słoiku ze swymi charakterami, kaprysami i wewnętrznymi konfliktami muszą kiedyś wyrzucić z siebie negatywne emocje.
🖇
Ostrzyc mniejsze dziecko było łatwiej: równasz z prawej, potem równasz z lewej, następnie z przodu, potem z tyłu, potem przekonujesz siebie, że już wszystko prawie jest równe, potem przekonujesz dziecko, że wszystkie księżniczki strzygą się właśnie tak, zapewniasz, że teraz może się nie czesać i nie zaplatać warkoczyków, potem syczysz na każdego, kto odważy się powiedzieć małej prawdę. Prawda – nikomu nie jest potrzebna, zwłaszcza jeśli odnosi się do kobiecej urody. Bo prawda to straszna siła, ale uroda – straszniejsza.
🖇
W komputer matka Marii nie wierzyła, komputer to rzecz niepewna, dzisiaj jest, a jutro – trzask, prask – i już się nie włącza, jak tablet zięcia, który ona przecierała octem, żeby nie było widać palców. A tablet się nie włącza – i wszystko, nie ma szkoły, nie ma angielskiego, świat jest prosty i zrozumiały jak dwie kopiejki.
🖇
Hałyna Kruk, Ktokolwiek, tylko nie ja,
ilustr. Walerija Peczenyk,
przeł. Bohdan Zadura,
Biuro Literackie, Kołobrzeg 2022.
(wyróżnienie własne)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz