Niedzielne odliczanie literek, dwa. Poślizgnięte na prawie całodniowych dywagacjach wokół włoskich literek. Za grosze nabyty tomik, na chwilę czytania i dwie kawy zadumy. Wart tego, by w tej zadumie trwać, nim życie aktywnie upomni się o nas, byśmy zrobili i to, i tamto, zareagowali, odnieśli się, wyrazili swoje zdanie.
droga wolna,
ale weź na nią wejdź.
🖇
najlepiej jest tam, gdzie jesteśmy,
bo to właśnie my
🖇
głupi i jebnięty – takich nienawidzę
świętujemy. […]
bóg litościwy, ale skłonny do kary.
🖇
kiedy spędzasz większość czasu trzy lata świetlne od siebie
albo gubisz w sobie, to co masz?
chuja masz.
a chciałbyś, oczywiście, wszystko.
🖇
dwudziesta trzecia.
gdzie stracić życie?
cały ten czas to był duszny czas.
byłam obezwładniona upałem.
[…]
jasne, że chciałabym co innego,
ale to tylko potrafię mieć.
🖇
można przeżyć życie; powtarzaj tylko:
do widzenia!
🖇
Janusz
nie dałby wam się pogłaskać, o nie.
można go tylko podziwiać z daleka.
ucieka czy atakuje?
ucieka.
ale lubię mówić,
że atakuje.
🖇
nasze piękne podpisy
na różnych dokumentach
[…]
gdybyśmy wiedzieli, co u nas nawzajem,
serca by nam pękły
🖇
myślą, że zabłądzili,
bo widzą przed sobą górę.
patrzą na kompas,
ale nie wiedzą, gdzie iść.
chciałabym opowiedzieć wam tę historię,
ale znam tylko jej początek
🖇
my tu się śmiejemy, oni tam umierają.
więc co? mamy się nie śmiać?
kiedy się nie śmiejemy, to też umierają.
Ilona Witkowska, Lucyfer zwycięża,
Korporacja Ha!art, Kraków 2018.
(wyróżnienie własne)
jak dobrze teraz wiemy, chodzi o przypadek.
co będzie, czas pokaże –
to na pewno nie koniec
🖇
pytanie jest: czy?
tak. myślę, że tak.
(tamże)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz