wtorek, kwietnia 15, 2025

5756. Z oazy (CCCXXVIII)

Co­tygodniowe odliczanie literek. Poślizgnięte na opadaniu fusów wrażeń i wyborze cytatów. Było to czytanie-odreagowywanie (na ten sam temat) bardzo złej książki.

W Polsce mózg co trzeciej osoby zachoruje. Nie jesteśmy na to przy­go­to­wa­ni. In­dy­wi­dualne historie rodzin wydeptują wciąż od nowa stare ścieżki, których ist­nie­nia jako społeczeństwo nie chcemy przyjąć do wiadomości. Życie z neuro­de­ge­ne­ra­cyj­ną chorobą nie jest łatwe (eufemizm!), ale nigdy nie zrozumiem, dlaczego pań­stwo pol­skie prześciga się w pomysłach, by uczynić je nieznośnym nie tylko dla chorych, ale również dla ich bliskich.

Patchwork danych, faktów, ludzkich historii, metafor, uczuć i mądrych wypowiedzi specjalistów. Wart, po prostu wart przeczytania. Łatwiej jest skupiać się na trud­no­ściach chorujących, ale mi ta książka uświadomiła, jak trudnym/wymagającym jest ży­cie opiekunów, osób kochających chorującą osobę. Mam komu dziękować.

Czy powinnam się wstydzić tej swojej złości na chorego, bez­bron­ne­go czło­wieka?
     Trudno nie mieć takich myśli, które przecież nie są niczym innym jak wy­ra­zem zmęczenia wieloletnią opieką, poczucia utraty własnego życia, ale i perspektywy śmierci najbliższej nam osoby. Tak jak i myśli, że byłoby le­piej, gdyby to wszystko się już skończyło. […] Poczucie winy nie­jed­no­krot­nie zatrzymuje nas już na poziomie samego odczuwania złości. Przez to próbujemy ją pomijać, zatrzymujemy ją w sobie. W konsekwencji nie tyle pozbywamy się wściekłości, ile raczej ją kumulujemy, a potem wybuchamy.

🖇

Ryzyko zachorowania na chorobę Alzheimera po 65. roku życia praktycznie podwaja się z każdymi kolejnymi pięcioma latami. Oznacza to, że 3% osób w wieku 65–69 lat, 6% osób w wieku 70–74 lat i prawie połowa osób w wie­ku 85 lat i starszych zachoruje na chorobę Alzheimera.

🖇

To, że będziemy biegać, zdrowo się odżywiać i w ogóle dbać o siebie, nie oznacza, że nie zachorujemy na alzheimera. Ale jeśli będziemy prowadzili zdrowy styl życia, to po pierwsze być może będziemy łagodniej tę chorobę przechodzić, a po drugie możemy opóźnić jej dalszy rozwój. Dać sobie więcej czasu.

🖇

Kiedy ktoś słyszy „nowotwór”, to może od razu szuka w głowie rozwiązań i myśli, jak kupić czas. Statystyki dają nadzieję, że można z rakiem wygrać. A z alzheimerem, demencją – wiadomo, że nie.

🖇

Tak, nie ma leku na tę chorobę, ale możemy zadziałać, zwłaszcza na po­czątku, by trochę dłużej było lepiej.

🖇

Nikt nas nie przygotowuje, co zrobić, jeśli się dowiemy, że jesteśmy poważnie chorzy.

🖇

I oczywiście, czym innym jest choroba nowotworowa, czym innym za­bu­rze­nia neuropoznawcze, a czym innym nadciśnienie tętnicze. Ale każda cho­ro­ba to dla pacjenta wyzwanie.

🖇

[…]  człowiek musi sobie radzić totalnie sam. W dodatku, kiedy kończysz sześćdziesiąt lat, dla systemu opieki zdrowotnej okazujesz się zbędnym kosztem, takim, którego najszybciej trzeba się pozbyć.

🖇

Najgorsze, że człowiek w tym współchorowaniu jest ze wszystkim sam, że na własną rękę szuka rozwiązań, wsparcia.

🖇

Proszę sobie wyobrazić, że przez piętnaście lat odczuwa pani non stop lęk, non stop traci pani możliwość rozpoznawania otoczenia i rozumienia sło­wa. Dlaczego chory cały czas mówi: „Idę do domu”? Nie chodzi o to, żeby iść do domu, tylko mówiąc „Idę do domu”, chcę znaleźć bezpieczne miejsce, po­nie­waż nie rozpoznaję tego, co jest dokoła. Czuję się zagrożony. Więc idę do domu. Ja nie wiem, gdzie jest ten dom, ale idę tam, bo tak mocno w głowie siedzi przekonanie, że dom to bezpieczne miejsce. A teraz się po prostu boję.

🖇

[…]  „opieka” to takie słowo, które w sumie jest dobre, oznacza, że ja tak się tobą zajmę, że będzie ci bardzo dobrze. I niby okej, ale może to być za­gro­że­niem dla sprawczości i samodzielności. Ja się tobą zaopiekuję na moich wa­runkach, ja będę o tobie decydować.

🖇

[…]  nie możemy dać niczego więcej,
czego sami w sobie nie mamy.

🖇

Do chwili obecnej w Polsce nie mamy takiego zawodu jak gerontolog. I tak przyczyniamy się do tego, że praca ze starszym człowiekiem kojarzy się tyl­ko z opieką medyczną, w dodatku zapewnianą przez osoby, od których wy­ma­ga się jedynie książeczki sanepidu.

🖇

Osoby sprawujące opiekę nad niesamodzielnymi chorymi wśród obaw wy­mie­nia­ją m.in.: poczucie osamotnienia; deficyt poczucia własnej wartości; zmęczenie na granicy wypalenia; deficyt życia osobistego; fru­stru­ją­ce po­czu­cie bycia marginalizowanym w sferze publicznej; obawy przed oceną ze strony innych; ograniczony dostęp do opieki lekarskiej i wsparcia re­ha­bi­li­ta­cyj­ne­go; poczucie finansowej zależności od rodziny/partnera/państwa; życie na kredyt i obawy o przyszłość – swoją, swojej rodziny i pod­opiecz­nego.

🖇

Żyjemy dziś w kulturze ogromnego zaprzeczenia i wyparcia starości, ułomności, choroby czy właśnie umierania.

🖇

Jak się jest młodym, to jest to takie miłe hasełko, w którym zamykamy pro­ste recepty i rady, żeby starsi ludzie zrobili to i to, a wtedy będzie łatwiej, milej, zdrowiej. Ale z wiekiem, z własnymi doświadczeniami staje się ono prawdziwe, bo często kryje się pod nim po prostu cierpienie fizyczne i psy­chi­czne. […]  I nie wiem, co sobie myślał Pan Bóg, gdy stwarzał człowieka, i jak to według Niego miało być, ale tak po ludzku to starość jest bar­dzo czę­sto potwornie trudna. […]  jak zmienić myślenie starszego człowieka na „ja” się liczę? Nie wiem tego, ale próbuję choćby przy spowiedzi. Czasami zadaję taką pokutę – „proszę zrobić coś dobrego dla siebie”.

🖇

Chory przeklina nie przeciwko komuś i to nie jest zła wola, tylko po prostu próbuje coś powiedzieć.

🖇

Każdy dzień opieki nad osobą chorą, zwłaszcza terminalnie, to prze­kra­cza­nie granic – intymności, wstydu, cierpliwości. I rozmów, których byśmy nie przeprowadzili z osobą zdrową.

🖇

To słowo „jestem” dla osoby zdrowej jest takie trochę romantyczne, może nawet banalne, ale dla osoby chorej – w momencie, kiedy grunt usuwa się spod nóg – to takie przekonanie, że jest ktoś, do kogo można się odezwać, i ten ktoś nie poczuje się zagrożony, daje duże poczucie bezpieczeństwa.

🖇

Idealnie, jakby została uruchomiona szeroka kampania uświadamiająca o zdrowiu mózgu, włączająca media, organizacje społeczne, sto­wa­rzy­sze­nia le­ka­rzy, firmy oraz rząd. Żeby efekt był taki, jak w przypadku no­wo­two­rów […].

🖇

Przez wszechobecną cyfryzację sami pozbawiamy siebie ćwiczeń mózgu, sty­mu­lo­wania go, ale też pozbawiamy kolejne pokolenia potrzeby kontaktu z innym człowiekiem, w takim realnym wymiarze – z jego talentami, emo­cja­mi, przeżyciami i zależnościami społecznymi. Z prawdziwym życiem po prostu.

🖇

Nikomu nie zależy na poprawie sytuacji starych, schorowanych ludzi, bo oni już nie głosują. Nie poprą ani partii, która ma chrześcijańskie wartości i programy typu za życiem, ani lewicy, która ponoć pochyla się nad słab­szy­mi. A ty, człowieku, sobie radź, wypełniaj formularze i udowadniaj urzędnikom […].

🖇

Kiedy jestem wyczerpana, to żeby być w stanie trwać w roli opiekuna, mu­szę mieć odciążenie czy choćby moment, kiedy odzyskuję siły. Nie tylko dla siebie. Również dla tej drugiej strony, bo kiedy my przekraczamy swo­je gra­ni­ce, nasza pomoc często przestaje być wspierająca. Przecież w opiece nad chorym doświadczamy osamotnienia ponad miarę. Zostajemy sami z tą rozpaczą, z tym ciężarem i z tą wściekłością. Więc też w tym wszyst­kim jest ważne, by dopuszczać do siebie ludzi, którzy mo­gli­by się na­mi zaopie­kować.

Marta Lau, On nigdy taki nie był,
Wielka Litera, Warszawa 2025.
(wyróżnienie własne)

Podoba mi się powiedzenie, że „głupi uczy się od mą­dre­go, a mądry od każdego”.

🖇

[…]  warto się zatrzymać, zobaczyć, co mamy w tym ple­ca­ku, co dostaliśmy, a czego nam brak, i jako dojrzali lu­dzie spróbujmy sobie ten plecak wypełnić tym dobrem, które sami pozyskaliśmy, i z tego czerpać.

🖇

[…]  czujesz potworną samotność, bezsilność i lęk. […]  Kiedyś jednak dojdziesz na brzeg tego morza. W końcu, bo kres tej drogi kiedyś nadejdzie.

(tamże)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz