Dwutygodniowe odliczanie literek, raz. Mały skok do nieznanemu memu poznaniu świata. Autorka w audycji radiowej rozpływała się nad pięknem wizualnym książki. Chwilę potem rozmawiałyśmy z Kaan o istnieniu tej lektury. Nie zdążyłam mrugnąć powieką i zostałam tą książką obdarowana.
Nieznane mi kompletnie fakty, perspektywy, ktorych istnienia nawet bym nie podejrzewała i odrobina natręctwa karmionego lękiem o niepoznawalne po tej stronie tęczy. Wszystko to w tej książce jest. Plus obrazy, rzeźby i instalacje, o których mowa w tekście, co zwalnia z poszukiwań w sieci.
[…] pytając: co mógł widzieć…?, odwołujemy się więc nie do rzeczywistości, lecz do naszych wyobrażeń i domniemań.
🖇
Sam [Allan] Poe uznał za pewnik, że „granica oddzielająca życie od śmierci nie jest zamknięta i codziennie grzebiemy żywe istoty”.
🖇
Hans Belting zwrócił uwagę, że „asymetria między twarzą a jej wizerunkami ujawnia się już w tym, że twarze na portretach nie mogą się zestarzeć, a przecież starzeją się wraz ze swym medium, które jak malowidło gromadzi w sobie zanieczyszczenia, albo żółknie jak fotografia […].”
🖇
[…]
szamotanie wewnętrzne, furia słów napiera na kształt utworu i chce wyzwolić moc, która dałaby obraz, nie dbając o jego widzialność. Ktoś powiedział kiedyś paradoksalnie, że malarstwo nie jest do patrzenia.
Jacek Sempoliński
🖇
Prowadząc do przekroczenia granic poznania zmysłowego, obrazy ujawniają wizjonerskie możliwości wzroku. Osiągają „widzialny horyzont niewidzialnego”.
🖇
Teodor Ziomek (1874-1937), Pejzaż zimowy, 1913.
🖇
Starość, która o własną niemoc stale się obija. Czy ta niemoc jest nadal wolnością „nierobienia”? Czy upokarzającą koniecznością? I czy właśnie niedająca o sobie zapomnieć fizyczna niemoc nie jest nerwem oporu? Gdy wbrew wszystkiemu: „wolałbym tak!”.
🖇
Co z tym absurdem teraz począć mam –
Serce, stroskane serce – z tą karykaturą,
Z moją starością? Tak jest przyczepiona
Do mnie, jak ciężar do psiego ogona.
A nigdy bardziej namiętną i górną
Nie żyłem wyobraźnią, nigdy wzrok i słuch
Na niemożliwość bardziej nie czekały.
William Butler Yeats
🖇
„Jak przedstawiać staruszki.
Staruszki należy przedstawiać porywcze i gwałtowne, o gniewnych ruchach, na podobieństwo furii piekielnych; a ruchy rąk i głowy powinny być żwawsze niż ruchy nóg” – to bodaj jedyna wśród zaleceń zawartych w Traktacie o malarstwie wskazówka Leonarda da Vinci dotycząca przedstawiania starych kobiet. Poprzedza ją równie lakoniczne pouczenie, że kobiety należy przedstawiać w pozach wstydliwych, ze ściśniętymi nogami.
Podobnych furiom piekielnym starych wiedźm nie znajdziemy wiele w malarstwie nowożytnym.
🖇
Od Ronsarda po Szekspira […] deprecjacja starych kobiet, płynąca z najbardziej elementarnej opozycji płodności i bezpłodności, seksualnej atrakcyjności i jej utraty, urody i brzydoty, jest bezlitośnie niezmienna.
🖇
W ekstremalnej sytuacji obrazy – martwe przecież przedmioty – mogą okazywać nieprzeczuwaną sprawczość i siłę.
🖇
Cytując Daniela Arrase, piszącego o roli detalu w obrazach Vermeera: „malarstwo stawia opór tekstualnemu odczytaniu, pozwalając na rozszyfrowywanie swojej powierzchni, intensywnie uobecnionej i nieprzejrzystej za sprawą działania światła”.
🖇
Pośród tego, co stworzyłem przez ostatnich siedemdziesiąt lat, nie ma nic godnego uwagi.
W wieku siedemdziesięciu trzech lat pojąłem istotę budowy zwierząt, ptaków, owadów i ryb, a także istotę życia ziół i roślin. Dlatego też, kiedy skończę lat osiemdziesiąt sześć, pójdę dalej. W wieku lat dziewięćdziesięciu jeszcze bardziej zgłębię ich ukryty sens, a kiedy będę miał lat sto, być może osiągnę boski wymiar. Kiedy skończę sto dziesięć lat, najdrobniejsza kreska i kropka będą żyły własnym życiem. Jeśli mógłbym wyrazić jakieś życzenie, to prosiłbym tych, którzy dożyją tego czasu, by sprawdzili, czy to, o czym mówię, okaże się prawdą.
Hokusai Katsushika (1760–1849)
🖇
[cyt. Marcel Proust] „Wszystkie te zobowiązania, nie mające sankcji w życiu obecnym, zdają się należeć od odmiennego, opartego na dobroci, na względach moralnych świata, na poświęceniu; świata całkowicie odmiennego niż nasz; świata, który opuszczamy, aby urodzić się na tej ziemi, zanim może wrócimy tam, aby żyć wedle nieznanych praw, którym byliśmy posłuszni, bo nosiliśmy je w sobie nie wiedząc, kto w nas zakreślił te prawa, do których wszelka głęboka praca inteligencji nas zbliża, a które są niewidzialne […]”. Przedśmiertna epifania doznana wobec „nie przedstawiającego niczego” skrawka obrazu nie jest objawianiem „sztuki absolutnej”, lecz nieznanego tam.
🖇
Pytając, trzeba pamiętać, jak obciążone egzystencjalną determinacją, szacunkiem i lękiem jest samo słowo „ostatni”.
🖇
Vincent van Gogh, Korzenie, 1890.
•
Wielu malarzy boi się białego płótna, ale białe płótno boi się malarza z prawdziwym temperamentem, malarza, który potrafi przełamać owo fascynujące «nic nie potrafisz». Także życie jako takie z reguły pokazuje człowiekowi tylko tę swoją białą stronę, nieskończenie nic nie mówiącą, deprymującą swą beznadziejnością, bo nic na niej nie ma, jak na białym płótnie malarskim. Ale choć życie wydaje się nic nie mówiące, czcze, umarłe, to jednak człowiek obdarzony wiarą, energią i gorącym sercem, człowiek, który wie swoje, nie tak prędko da się wystrychnąć na dudka.
Vincent van Gogh
•
Wąwóz w Auvres-sur-Oise, […]
pocztówka z epoki z naniesionym obrazem.
🖇
[…] nie dojrzałe mistrzostwo, lecz rebelia jest siłą sprawczą późnego rozkwitu twórczości. […] To bunt, sprzeciw, gniew, a nie tak zalecane przez mędrców pogodzenie z upływem czasu i nieuchronnością doczesnego losu.
🖇
Płynna, wibrująca materia malarska, którą Tycjan w starości uzyskiwał czasem bez użycia pędzla, za pomocą samych palców, kolor utrzymany w tonie szarych i brunatnych popiołów i dramatyczność kompozycji nadają obrazowi zwykłość sceny ulicznej, zbliżając eucharystię do ludzkiego losu […].
// Bohdan Paczowski
Tycjan, Autoportret, 1566.
🖇
[…]
po Montaigne’a uznającego, że Katon był głupcem, skoro w późnej starości zaczął uczyć się greki, i natrząsającego się z wiekowych szkolarzy. Zarazem jednak ten sam Montaigne przyznawał: „Rozum nie pozwala mi wprawdzie buntować się i szemrać przeciw niedogodnościom, jakie natura każe mi cierpieć, ale ten sam rozum nie może mi wzbronić ich czuć. Pędziłbym na drugi koniec świata, gdybym tam się spodziewał znaleźć dobry rok wesołego i pogodnego spokoju”.
Tymi gotowymi – wbrew rozumowi i wbrew obyczajności – „pędzić na koniec świata” bywali artyści, „nie syci wieku zwykłej miary”. Chcieli więcej – od życia, od świata, od siebie.
🖇
Rozbudza wyobraźnię, ale i porusza całą gamę uczuć. Otwiera pole do refleksji nad ludzkim losem, jego niepewnością i przypadkowością, nad przemijaniem, entropią, znaczeniem fragmentu, nad skończonością i nieskończonością. Pod wieloma względami nieukończona praca zdaje się bogatsza w treści i emocje niż dzieło „skończone”.
Maria Poprzęcka, Śmierć
przed obrazem. O sztuce, starości
i zanikaniu,
słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2024.
(wyróżnienie własne)
[…] gdzie są zobaczone przed śmiercią obrazy? – „bo przecież wszystko, co się ujrzy – gdzieś jest”. Ten „niemożliwy” obraz musi istnieć. […] Na koniec wątpliwości prowadziły do pytania najważniejszego: „czy można coś, życie, ujrzeć z drugiej strony”.
🖇
[…] chyba nikomu nie udało się nadać swej odpowiedzi siły ciśniętego kamienia.
🖇
Nasilające się cielesne niedomaganie, zapaści i nawroty świadomości, balansowanie na granicy życia i śmierci stapiają się w jedno z objawieniem się spraw najistotniejszych.
🖇
Józef Czapski, Dwie białe miseczki, 1987.
🖇
Rozlane barwne plamy w pejzażach niemal ślepego Józefa Czapskiego… Nie są „nacechowane negatywnością”. To nie „katastrofy”, ale przesłanie: nie bój się.
🖇
Józef Czapski, Wschód słońca w Sailly, 1989.
🖇
Nonszalanckim wyzwaniem wobec słynnego „wolałbym nie” Bartleby’ego jest „A czemuż by nie?” Bartlebootha, zwykłego tak odpowiadać na pytanie, dlaczego tak uparcie chce się nauczyć malować akwarelą, nie mając po temu specjalnych predyspozycji.
🖇
[Jacek Sempoliński] mistrz, który nie naucza, lecz stawia najtrudniejsze kwestie i każe sobie z nimi radzić.
(tamże)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz