czwartek, grudnia 22, 2016

2159. Ostatnia książka w świecie bez kopytka

 wpis przeniesiony 26.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Braszka. Gdyby nie Ona w ogóle nie wiedziałabym o tej książce. Przegapiłabym ją. Nie dotknęłaby mnie. Przedwczoraj łapczywie ją kończyłam „zamiast”. Zamiast, bo przedwczoraj najchętniej bym się upiła, by nie czuć. Nie mogłam, bo kilka dni wcześniej podpisałam papiery, w których zobowiązałam się do tego, że przez czterdzieści osiem godzin przed operacją będę trzeźwa jak świnia. Byłam więc świnią uciekającą przed własnym strachem.

Myślę, że bardzo trudno wam zrozumieć, jakie kłopoty sprawia nam wyrażenie tego, co czujemy. Łatwiej nam traktować ból tak, jak gdyby już minął, niż zakomunikować innym, że coś nas boli.

*

My, dzieci autystyczne, chciałybyśmy, żebyście nas pilnowali. To znaczy: „Proszę, nigdy z nas nie rezygnujcie”. Mówię „pilnujcie nas”, dlatego że czasem dodaje nam sił już samo to, że ktoś na nas patrzy.

*

     1. Myślę o tym, co zamierzam zrobić.
     2. Wyobrażam sobie, jak to zrobić.
     3. Zachęcam sam siebie, żeby się do tego zabrać.
To, czy mi się uda, zależy od tego, jak gładko przebiegnie ten proces. Zdarza się, że nie jestem w stanie czegoś zrobić, nawet jeśli naprawdę bardzo chcę. Tak się dzieje, kiedy nie panuję nad swoim ciałem. Nie chodzi o to, że jestem chory czy coś takiego. To tak, jakby całe moje ciało, poza duszą, należało do kogoś innego i nie miałbym nad nim żadnej kontroli. Nie sądzę, żebyście byli w stanie sobie wyobrazić, jakie to okropne uczucie.

*

[…] jeśli tylko możemy nauczyć się kochać samych siebie, to — wydaje mi się — nie ma znaczenia, czy jesteśmy normalni, czy autystyczni.

*

     — Przecież wszystkie ścieżki się ze sobą łączą.
     Gołąbka zdumiała ta niespodziewana odpowiedź. Po chwili się uśmiechnął.
     — No proszę! Więc ścieżka, której przez cały czas szukałem, to ta, na której stoję!

*

Myślę, że ludzie z autyzmem urodzili się poza reżimem cywilizacji.

*

Shun podjął decyzję.
     Przyszłość to coś, co tworzymy.

Naoki Higashida, Dlaczego podskakuję,
przeł. Dominika Cieśla-Szymańska, W.A.B., Warszawa 2015.
(wyróżnienie własne)

*

W swojej pracy inspirujemy się naturą, żeby przemówić do odbiorców, sprowokować myśli i wspomnienia. Podoba nam się koncepcja pokazywania czegoś, czego właściwie nie da się zobaczyć — i zadawania poważniejszych pytań.

(tamże)

Kai & Sunny, jedna z ilustracji umieszczonych w książce, źródło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz