sobota, grudnia 17, 2016

2151. Zamiast okołoświątecznych kajdan

 wpis przeniesiony 26.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Bo lubię to wydawnictwo. Bo była wielka promocja. Bo czytałam już tę Autorkę. I? I nie dam rady czytać jednego rozdziału na tydzień. Połknę, pochłonę, a potem, już w Nowym Roku, może będę czytać rozdział na tydzień. Zatrzymać się przy tej książce to przywilej.

Tak sobie myślę, że to może być doskonały prezent dla tych, których złapała lub ma chęć złapać deprecha świąteczna oraz dla tych, którzy przymierzają się do tego, by złapać się w pułapkę noworocznych przyrzeczeń. Pieprz to i zrób choćby jeden krok.

Kto jak kto, ale ja w tym rok nauczyłam się wiele o wadze i wartości każdego kroku. Chwilowo mogę wystąpić w roli eksperta w tej kategorii.

[…] nie zawsze jest tak, jak nam się wydaje. W gruncie rzeczy jest o wiele lepiej.

*

Zmiana zawsze wisi w powietrzu.

*

Osoba, którą się staniesz, to ktoś, na kogo twoje serce czekało. Potrzeba czasu, miłości, cierpliwości i chęci, by dać się pozytywnie zaskoczyć tym, kim się naprawdę jest.
     To zdecydowanie najlepsza niespodzianka, na jaką możesz liczyć w życiu.

*

Szczerość wymaga odwagi, tak samo jak milczenie.

Bronnie Ware, Twój rok na zmianę. 52 kroki do szczęśliwego życia,
przeł. Joanna Golik-Skitał, Czarna Owca, Warszawa 2016.
(wyróżnienie własne)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz