piątek, września 01, 2017

(2538+1). PiS: falanga+, nie balanga

 wpis przeniesiony 2.04.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Ale to już było — chciałoby się zaśpiewać, czytając o Hiszpanii sprzed prawie osiemdziesięciu pięciu lat, myśląc o współczesnej Polsce. Nic nowego, było, wraca z hukiem. Wygląda na to, że cofamy czas i wracamy do Trzeciego Świata. Ale jesteśmy wielcy, katoliccy, a sprawiedliwość społeczna już tuż, tuż. Chciałoby się prawie dodać z przekąsem i narodową wyższością: „nasz Franco” żyw!

Sprawa likwidacji utknęła, kiedy do władzy doszła prawica. Na razie przy grobie Franco codziennie odbywa się msza. Co roku, w rocznicę jego śmierci zjeżdżają się tu jego wyznawcy. Co roku na konto tutejszego opactwa benedyktynów wpływa też trzysta czterdzieści tysięcy euro publicznej dotacji. Cel: opieka nad majątkiem narodowym, odprawianie mszy codziennych, miesięcznych i rocznych.

*

Prawdziwa Hiszpania jest
     jedna,
     wielka,
     katolicka
.
     Ma
[José Antonio Primo de Rivera] swój pomysł na kobiety. Mają dbać o dom i być ostoją mężczyzn.
     — Nie ma nic smutniejszego niż widok kobiety w męskiej roli, tracącej zmysły od rywalizacji, z góry skazanej na porażkę — mówi José Antonio w czasie spotkania z dziewczętami w 1935 roku
.

*

[José Antonio] W 1933 roku zakłada Falangę.
     […]
     Falanga ma w programie:
     żądanie znaczącej pozycji dla Hiszpanii w Europie,
     unieważnienie konstytucji,
     totalitarne państwo, które zapewni jedność ojczyzny,
     sprawiedliwość społeczną,
     katolicyzm, chwalebną i dominującą tradycję”,
     walkę
.

*

Przeszliśmy od dyktatury do demokracji, z trzeciego do pierwszego świata, z międzynarodowej izolacji do europejskiego obywatelstwa.
     Prawdopodobnie nie byliśmy w stanie przekazać naszym dzieciom, jak nowe i kruche jest to, co teraz mamy, a co oni uważają za oczywiste
.

*

Orwell mawiał jednak, że dostrzec to, co ma się przed oczami, to potwornie ciężka praca.

*

Pod obywatelskim projektem ustawy, który złożyli w parlamencie, podpisało się półtora miliona osób. Rządząca prawica nie chce jednak o nim słyszeć.

*

     — […] Problemem jest to, że mamy wolność słowa, ale tylko dopóki nie mówisz o Franco, króli i religii.

*

To była inna epoka. Dobrobyt.
     — Dobrobyt właśnie to robi z ludźmi: zaczynasz zakładać, że ten, kto rządzi, ma do tego kompetencje. A potem się, ciole, budzisz z ręką w nocniku. Przeszłość wraca
.

Aleksandra Lipczak, Ludzie z Placu Słońca,
Wydawnictwo Dowody na Istnienie, Warszawa 2017.
(wyróżnienie własne)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz