Ciąg skojarzeń nie do powtórzenia. Wczoraj wieczorem, między słowem a słowem z Sadownikiem o wrażeniach dnia, przypomniało mi się, że na urlopie zamiast kupić deskę, zrobiłam jej zdjęcie. Tylko czyim telefonem? Szukaliśmy, znaleźliśmy. Jednak moim.
Deseczka w wersji elektronicznej uśmiecha mnie wciąż tak samo.
Bo to o nas i naturze naszego ula, i o tym, czego uczymy się co dnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz