wpis przeniesiony 2.04.2019.
(oryginał z zawieszkami)
To książka na ząb, dwa machnięcia skrzydłami, wiele łez i kilkaset kilometrów podróży. Uśmiechnęłam się, gdy Autor wspomniał książkę pt. Mewa. Nie wiedzieć kiedy… byliśmy pod domem.
W końcu zrozumiałam, dlaczego lubię książki ze zwierzętami w roli głównej — uwielbiam czytać, co one robią z ludźmi.
— I co ja mam też z tobą zrobić? — zapytałem.
Głosik w mojej głowie po raz kolejny udzielił mi nagany: „Przecież mówiłem, że ptak morski nie przetrwa w zimnej wodzie po kąpieli w płynie do mycia naczyń!”. Tylko dlaczego brzmiał zupełnie jak głos mojej matki?
*
Należała do osób, które wolą cieszyć się z tego, co wciąż mogą robić, zamiast rozpaczać nad tym, czego już nie mogą.
*
Żeby naprawdę zrozumieć znaczenie przymiotnika „towarzyski”, trzeba zobaczyć pingwiny w ich środowisku naturalnym. Ogólnie rzecz biorąc, ludzie też zasługują na to określenie, ale pingwiny gromadzą się w nieograniczonej wręcz liczbie, jakby nie znały idei przestrzeni osobistej.
*
Na każdą sytuację, gdy nie wszystko szło po mojej myśli, przypada taka, kiedy fortuna nie mogłaby uśmiechnąć się do mnie szerzej.
*
Jak wielu ludzi, których spotkałem podczas podróży po Ameryce Południowej, Juan Salvado nie miał prawie nic, a oddał mi prawie wszystko.
[…] włączał się do rozmowy, odpowiadając ruchem głowy i oczami. Sądzę, że prędzej czy później wystarczająco poznamy zachowanie zwierząt, aby zdać sobie sprawę, że komunikują się one między sobą i z nami o wiele głębiej, niż nam się wydaje.
*
Zmarli żyją w naszych wspomnieniach, rozmowach i opowieściach, choć nie zawsze chcemy wyjawić, jak dużo dla nas znaczyli.
*
Ich dni układały się w nieprzerwany ciąg pracy, jedzenia, snu i rozrywki, choć często nie dało się odróżnić, czy wykonują tylko jedną z tych czynności, czy może kilka naraz.
Tom Michell, Lekcje z pingwinem, przeł. Łukasz Małecki,
Wydawnictwo Literackie, Kraków 2016.
(wyróżnienie własne)
*
Aż nagle…
— Spójrz! — Wyskoczyłem z fotela, by znaleźć się bliżej telewizora. — Jest! A jednak! Tylko popatrz, to mój stary, drogi przyjaciel… Po tylu latach znów się spotykamy!
Pływał w basenie, dokładnie taki, jak go zapamiętałem. Przez cudowne, wyjątkowe, niebiańskie dwie minuty i siedemnaście sekund znów byliśmy razem.
(tamże)
Juan Salvado(r) Pingüino
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz