wtorek, września 26, 2017

(2571+1). Ad relatios, czyli dwa

 wpis przeniesiony 3.04.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Eksperyment myślowy proponuję: przeczytaj poniższe cytaty ze zrozumieniem, a potem pomyśl o jednej osobie publicznej, która jest przeciw związkom dwojga ludzi, bez względu na ich płeć. Ubawiłam się odrobinkę, myśląc o pewnej panience i malutkim kawalerze — pięknie oganiali się od rozumu i uczuć, czyli życia.

[…] sam pomysł, że instytucja małżeństwa może objąć dwie osoby tej samej płci, możliwy jest jedynie dlatego, że feministki wyrwały małżeństwo z hierarchicznego systemu, którego część stanowiło, i wymyśliły je na nowo jako związek między równymi. Ci, których przeraża równość małżeńska, są, na co wskazuje wiele znaków, tak samo przerażeni wizją równości w parach heteroseksualnych jak równością par tej samej płci.

*

Równość małżeńska stanowi zagrożenie: dla nierówności. Jest też darem dla każdej i każdego, kto ceni równość i z niej korzysta. Jest dla nas wszystkich.

*

Życzliwość i delikatność nigdy nie miały płci, nie miała jej także empatia.

*

[…] u podstaw leży zmiana w wyobraźni, dzięki której zmniejszają się niewiedza, lęk i nienawiść […].

Rebecca Solnit, Mężczyźni objaśniają mi świat,
przeł. Dzierzgowska, Wydawnictwo Karakter, Kraków 2017.
(wyróżnienie własne)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz