piątek, stycznia 12, 2018

2719. Jedna książka, wiele wrażeń

 wpis przeniesiony 6.04.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

#1
(prawie tydzień temu)

Biały Kruk:
(napisał i przysłał książkę,
o której istnieniu Drzewko nie miało pojęcia
)

to pewnie
…wrodzona rozrzutność, ale nie mogłem sobie odmówić przyjemności:
a) nabycia książki o ulubionym bardzie,
b) zaskoczenia osoby będącej najbardziej na bieżąco z wydawnictwami, czyli Ciebie (mam nadzieję, że mi się udało?).
Miłej, acz niedługiej, lektury.

*

#2
(wczoraj)

Jabłoń:
(z panem w kolejce w kawiarni o książce porozmawiała,
bo pan ją pod pachą miał i też lubi wizyty Śpiewającego Felietonisty u Manna
)

Bukartyk:
(czyta Go się tak, że słyszy się, jakby
Bajarz opowiadał wprost do naszego ucha)

*

#3
(wymiar indywidualny,
subiektywnik inspirujący
)

Nauczyłem się jeść małą łyżeczką i spokojnie robić swoje, zresztą i tak nie umiem niczego innego.

*

To tu jest ten właściwy świat, do którego wyruszasz ze swojego Pimpusiowa, żeby się sprawdzić, więc najpierw musisz poznać rządzące nim reguły, a potem pożałować, że je poznałeś. Urodzeni na miejscu wydają się wygrani już na starcie, ale i ty dasz sobie radę. Jeżeli jesteś dobry w tym, co robisz, i dostatecznie wytrwały, pewnego dnia otworzy się przed tobą i wtedy sam się przekonasz, czy naprawdę właśnie o to ci chodziło.

*

Paweł się zawziął. Próbowaliśmy kilkanaście razy i było coraz gorzej. Miałem pewność, że nigdy mi się nie uda, na co on spokojnie powtarzał swoje „jeszcze raz”.

*

[…] czekając na przejeździe na podniesienie szlabanu, wpadam na pomysł piosenki o tym, że każdy ma prawo do orgazmu. Od razu dedykuję ją pamięci Tadeusza Boya-Żeleńskiego. […] Piosenka Prawo do orgazmu wydawała mi się zupełnie niewinnym żartem, tymczasem dowiedziałem się, że proboszczowie w poszczególnych miastach wojewódzkich przychodzą z żądaniem, żeby tej płyty nie wystawiać w empiku. Że w jakiejś miejscowości na Pomorzu zostałem okrzyknięty z ambony synem szatana, dlatego że użyłem słowa „orgazm”.

*

„Sąsiad, kurwa, koleżanka do mnie przyszła. Masz dwa złote pożyczyć, bo mi brakuje do wina?”. Sprawdzam kieszenie, znajduję dychę, a ona: „Kurwa, sąsiad, to jakbyś miał jeszcze tę dwójkę, to by było na trzy wiśnie!”.

*

[…] nie zamierzałem rezygnować. Inny pomysł na życie zwyczajnie nie wchodził w grę.

*

Powiedziałem dzień dobry, a on [Wojciech Mann] odpowiedział tym samym. Poczułem ulgę. „No to co robimy?” – zapytał. „No właśnie chodziłoby o to, żebyśmy nie wiedzieli, co robimy”. Taką miałem koncepcję, żeby się nie umawiać na nic, bo przecież i tak zawsze coś się dzieje.

*

Hasło „Kochaj to, co lubisz” znaczy tyle, co „Nie udawaj, że kochasz coś, czego nie lubisz”.

*

[…] niczego z góry nie zakładam. Po prostu siadam i robię, i wychodzi coś takiego albo coś innego. I to jest moja dewiza — w zasadzie zawsze tylko o to mi chodziło.

*

[…] z głębokim smutkiem opowiedział mi o śmiertelnym zejściu Jadwigi i związanej z tym jego żałobie. Słuchając go, oczyma wyobraźni widziałem kobietę, partnerkę, wyjątkową towarzyszkę życia. Kiedy przy innej okazji pokazał mi jej zdjęcie, zaskoczony dostrzegłem, że Jadzia ma zarost na twarzy, ogon, niebieskie oczy, wąsy i jest, a ściślej mówiąc — była, dziewczyną rasy husky.

Piotr Bukartyk, Jakub Jabłonka, Paweł Łęczuk, Bukartyk.
Fatalny przykład dla młodzieży
, Bukowy Las, Wrocław 2017.
(wyróżnienie własne)

*

#4
(à propos jeszcze ciepłego wyczynu
osłów i osranek wszelkiej proweniencji
)

Im chodzi tylko o to jedynie
By świat wyglądał tak jak powinien
Przecież to oni wiedzą jedynie
Jak świat wygląda a jak powinien
[…]
Nie że ci wolność odebrać chcą
Na jakiś czas po prostu trochę ograniczą ją
Dla twego dobra nie z chęci zysku
Więc się nie obraź no i nie pyskuj

(tamże)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz