wpis przeniesiony 6.04.2019.
(oryginał z zawieszkami)
Dwa tysiące siedemset trzydzieści wpisów na tym blogu jest. Swój znacznik tu ma, bo gdyby nie Ona, nie byłoby Drzewka, nie byłoby bloga, nie byłoby myśli, co znikąd przyszła dwa dni temu.
Ta myśl wciąż mnie porusza: gdyby dziennie czytała dziesięć, zajęłoby to Jej dziewięć miesięcy. A przecież wiele z tych wpisów trzeba nie tylko przeczytać ze zrozumieniem, ale przepuścić przez swoje doświadczanie życia, wiele z nich trzeba wewnętrznie przeżyć, by miały sens. Nie wiem, czy ja podjęłabym się tego zadania.
Gdyby dziennie czytała dwa o sobie — tej filtrowanej przez drzewny świat — zajęłoby to Jej też sporo czasu, ciut ponad dwa miesiące.
Gdyby dziennie czytała dziesięć, zajęłoby to Jej dziewięć miesięcy. Chciałabym, by miała ten czas — pomyślałam. Chciałabym, by miała wielokrotność tego czasu, bez względu na to, co z nim zrobi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz