czwartek, stycznia 11, 2018

2717. Jest jak jest

 wpis przeniesiony 6.04.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Dobrzy ludzie. Głupi naród. Duży bogaty kraj o mentalności krzaka z aspiracjami na bycie drzewkiem oliwnym, pod którym Jezus… albo drzewem poznania dobra i zła. Czyli Polska.

Wołaniem na puszczy pytania: dlaczego urodziłem się w tym kraju? taką cholerną różnicę uczyniłbym Bogu, gdyby była to Nowa Zelandia? Jednak Polska.

Do wczoraj nie umiałam uzasadnić sensu władania językiem polskim jako ojczystym, który same problemy rodzi, nie tylko składniowe, ale i egzystencjalne. Bo w Nowej Zelandii byłoby przecież jak w niebie… Jest Polska.

Wczoraj dzięki i z Gepardzicą obejrzałam film Chwilami życie bywa znośne (2009). Po raz pierwszy, z pewnością nie ostatni. Znalazł mnie powód, by język polski był ojczystym — Szymborską czytać można w oryginale. O szóstej rano przy kawie smakuje pysznie.

Mówią,
że pierwsza miłość najważniejsza.
To bardzo romantyczny,
ale nie mój przypadek
.


[…]

Inne miłości
głęboko do tej pory oddychają we mnie.

Tej brak tchu, żeby westchnąć
.

Wisława Szymborska, Miłość szczęśliwa i inne wiersze,
Wydawnictwo a5, Kraków 2007.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz