piątek, grudnia 05, 2014

1190. W okolicach boga

 wpis przeniesiony 12.03.2019. 
 (oryginał z zawieszkami) 

Na początku był bogiem. Nie tylko w przenośni. Twórca. Jeden z Pary. Potem też był bogiem. Pokazał wiele niesamowitych światów. Czas płynął i choć w naturalny sposób przestał być najważniejszym mężczyzną w moim życiu, wciąż bogiem był. Do dnia, w którym skłamał w kwestii zasadniczej. Wtedy stał się człowiekiem. Tylko człowiekiem.

*

Nie było nam do siebie przez ostatnie lata specjalnie po drodze. Są rzeczy, które już się nie wydarzą. Ale, ale! Są rzeczy, które dopiero od momentu, gdy stał się człowiekiem, wydarzyć się mogą.

*

Napisał, że w poniedziałek mam zajrzeć do skrzynki pocztowej. Zajrzałam. Rozpakowałam. Odpaliłam. Powoli zaczęłam się zaprzyjaźniać z płytą. Pierwszy, tytułowy utwór pokochałam od pierwszego słyszenia, zrozumienia słów, przepuszczenia ich przez siebie, swoją historię i doświadczenia. Drugi, który Sadownik skwitował jednym słowem „kobiety!”, zakorzenił się we mnie dopiero po kilku dniach. Łomolę…

Senior. Wolę go w wersji człowiek.

Piotr Bukartyk, Kup sobie psa, 2014.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz