Najciekawsze blogi w sieci wyniosły się już z bloxa… Odwiedzałam wiele z nich.
Byliśmy, dzięki Heniutce, jednym z ciekawych — mam nadzieję — blogów:
Platforma blox dokładnie za dwa tygodnie przestanie istnieć. Wyniosłam się i ja… Skończyłam przenosiny dziś rano, w czterdziestym ósmym dniu. Zajęło mi to około trzystu dwudziestu godzin — koza* wyprowadzona — podarowało i zysk, i stratę. Zyskałam świadomość, że są na tym blogu dwa wpisy o tym samym numerze, a w ferworze sprawnego działania niechcący usunęłam, umieszczony już tu na blogspocie, jeden wpis (3222.). Plus, minus, czyli zero, a w poczuciu „do przodu”.
Nie tylko nauczycielom, ale również dziennikarzom od dziesięcioleci już się nie płaci przyzwoicie w Polsce (cytat à propos poniżej). Pracę setek blogerów, prowadzących wspaniałe blogi na blox-ie, olano. Nie potrzebujemy zewnętrznego wroga, zniszczymy wszystko (co najlepsze) sami.
Zapowiedziałam wszystkim znajomych: jeśli chcesz, bym przeczytała coś w gazecie, musisz to dla mnie wyciąć, zeskanować, bo już nie kupuję gazety. Nie kupuję czterdziesty ósmy dzień… i żyję — dobrze żyję.
Przenosiny skończone,
niekupowanie będzie trwać.
dzięki gazeto!
sama z siebie nie podjęłabym się tej orki. tu będzie nam lepiej, choć gramy teraz w drużynie cyfrowego wujka Sama i każdą literką pomagamy uczyć się maszynom, które nie wspierają dobrostanu ludzkości, niestety.
[M.K.] Przypomniało mi się […], ówczesny szef „Dużego Formatu”, powiedział, że jest jeden czy dwa etaty i najlepszym sposobem, żeby je dostać, jest pisanie dobrych, okładkowych tekstów. A znam autorów takich tekstów — Mirka Wlekłego lub Anię Śmigulec, laureatkę Grand Press za reportaż — którzy nigdy etatów nie dostali. […] rozmawiamy o Agorze, nie udawajmy, że rozmawiamy o mediach w Polsce w ogóle — opłaca się mieć wielu świetnych autorów, którym nie trzeba organizować etatów. Sytuacja, w której gazeta ma znakomitą zawartość i nie trzeba na nią wydawać zbyt dużych pieniędzy…
[A.S.] …jest bardzo komfortowa.
// Adrian Stachowski w rozmowie z Magdaleną Kicińską
Non/fiction. Nieregularnik reporterski, nr 5.: Szkoła,
Warszawa 2019.
(wyróżnienie [fioletowe] własne)
_________________
* efekt kozy jak w poniższym dowcipie:
Przychodzi biedny Żyd do rabina i prosi o radę:
— Rabe, pomóż mi, moje życie takie ciężkie, mieszkam w niewielkiej chatce z żoną, czwórką dzieci, i teściową. Już się zupełnie nie mieścimy w tej małej izdebce. Pomóż, mądry Rebe…
Na to Rabin powiada:
— Słyszałem, że masz w obórce kozę?
— Tak Rebe, mam jedną kozę, co daje mleko, którym karmię dzieci.
— To ją teraz weź do domu — mówi rabin.
— Rebe, Rebe, co ty mówisz? ja, żona, czwórka dzieci, żona, teściowa i jeszcze koza?
Ale rabin pozostał nieugięty.
Za parę tygodni rabin spotyka tego Żyda i pyta:
— A co tam Icek u ciebie?
— Rebe, teraz to już zupełnie nie da się żyć w domu. Ja, żona, czwórka dzieci, żona, teściowa i jeszcze teraz ta koza. To już nie jest życie.
Na to rabin powiada:
— To zabierz kozę z powrotem do obórki.
Za niedługo rabin jeszcze raz spotyka Żyda i pyta się go:
— Jak tam Icek, w twoim domu?
— Rebe! Jakiś ty mądry! Jak my teraz mamy w domu dużo miejsca. Świetnie mieścimy się w tej izdebce, ja, żona, czwórka dzieci, żona i teściowa. Oj jakiś ty mądry, Rebe…
WoW ile to pracy za Tobą z tymi przenosinami...
OdpowiedzUsuńdziwie się choć robię to samo i dłubię od półtora miesiąca ale u mnie jeszcze trochę zostało do końca i właściwie to nie wiem czy zdążę?
poza tym popieram NIE KUPOWANIE gazety i tez trwam w tym swoim postanowieniu choć w piątki bywa ciężko ale jestem facetem więc kupuję Przegląd Sportowy aby coś poczytać he he
oby nam tylko google nie zamknęło bloggera bo to byłaby kaplica...
pozdrowienia
M.