wtorek, kwietnia 30, 2019

3265. Bo…

Bo Stehlíka okolice, czyli czeska literatura. Bo napisany przez kobietę kryminał. Bo seria z panem podinspektorem, a ja lubię przywiązać się do bohaterów książek. Bo ładnie dwuznaczny wydał mi się tytuł tej książki. Bo u Bliźniaczej Liczby dobrze mi wchodzą kryminały.

Pierwszy tom czeskiej serii kryminałów z Mariánem Holiną… nie zawiodłam się. Natychmiast sprawdziłam, czy jest już dostępny drugi tom… Jest! Siedzę w nim po uszy od dziś.

Nie chciał sugerować niczego, co przyspieszyłoby rozpad ich małżeństwa. Jeśli ma do tego dojść, i tak dojdzie. Związki miały własną dynamikę, długość ich trwania wcale nie musiała zależeć od szczęścia partnerów. Wiedział to z własnego doświadczenia.

*

Wystarczyło mu, że to, co stosuje, działa. Teraz znów będzie musiał wyjaśniać, dlaczego działa. A tego często nie wiedział. Tak jak z intuicją. Bał się, że jeśli zacząłby głęboko dociekać, jakimi drogami chadza intuicja i dlaczego jest tak cholernie niezawodna, mógłby ją spłoszyć.

*

Sztywny, przemądrzały gówniarz z zamiłowaniem do hierarchii, pomyślał Marián. Resztki katolickiego wychowania podsuwały mu teraz początek modlitwy, której kiedyś uczyła go ciocia Jozefína: Panie mój, od którego pochodzi cierpliwość, prawdziwa cierpliwość, święta cierpliwość…

*

Oboje umilkli, czuła, że ich myśli nie mają do siebie daleko.

*

Marián czuł, że dzisiaj też raczej nie wypiją w imię wiecznej przyjaźni.
     — Gdyby ciało znajdowało się na powietrzu… – znów zaczął rejestrować głos Volavki.
     — Gdyby w dupie były ryby — bez ogródek wszedł mu w słowo i zwrócił się do Léblovej. — O której zmarł
?

*

Trąbka Tomasza Stańki wołała tęsknie jak zbudzony w środku nocy ptak. Trochę przelękniony, tkliwy, nie do końca pewny, czy cieszy się z własnego istnienia wśród ciemności. […] Było po północy. Trąbka Stańki była, jak na niemłodą już godzinę, zbyt głośna, ale Marián nie mógł zdobyć się, żeby wstać i ściszyć muzykę. Czuł się bosko, nie chciał przerywać tej chwili.

*

     —Ma Słońce w Baranie i całą masę napiętych aspektów — powiedziała Sabina […].

*

Irytacja Mariána miała tendencje do szybkiego przekształcania się w najzwyklejszy wkurw.

*

Hic sunt leones*, pomyślał.
__________
* Łac. tam żyją lwy. Na dawnych mapach sentencją tą oznaczano niezbadane ziemie.

*

     — Zgadnij, kto tam mieszka!
     — Słuchaj, mówiłem ci już parę razy, że wkurzają mnie takie pytania – westchnął Marián.
     — To nie pytanie, ale wyzwanie! Na szkoleniu o zachowaniu w sytuacji kryzysowej mówiono nam, że aż dziewięćdziesiąt pięć procent populacji mężczyzn chętnie podejmuje wyzwania. — Diviš rozwinął lizaka z papierka i wpakował sobie do buzi. — Ale wiadomo, że ktoś musi stanowić te pozostałe pięć
.

*

     — Nie żyje? — zdumiał się kierownik. — Ale jak?
     — Całkowicie — zapewnił go Diviš
.

*

Planety nie robią nikomu problemów. Człowiek przychodzi na świat z określoną konstrukcją wewnętrzną, a astrologia jest tylko środkiem, który może pomóc w jego interpretacji. Nie można tak wszystkiego upraszczać. Przeczytaj lepiej tego Junga, którego ci zostawiłam na stole!

*

Zaświeciły jej się oczy.
     — Nawet nie wiesz, jak to w tobie lubię. Nie boisz się szybkich rozwiązań.
     — W sensie pochopnych? – zapytał podejrzliwie.
     — Jasnych. Zero marudzenia, wykrętów i usprawiedliwiania się
.

*

Krąg to nasza granica i źródło siły.

*

Marián próbował ekspresowo posegregować fakty i dojść, co może być przyczyną niezadowolenia szefa, ale nic nie przychodziło mu na myśl.

*

— Zaciągnij za mnie hamulec, kiedy zobaczysz, że dojechałem do końca trasy.
     — Skąd będę to wiedziała? — zapytała.
     — To będzie wtedy, gdy nie będę już w stanie malować.
     
[…] Znosił wszystko, dopóki mógł malować. A mógł malować, dopóki miał w głowie obrazy.

Iva Procházková, Mężczyzna na dnie, przeł. Julia Różewicz, Wydawnictwo Afera, Wrocław 2016.

*

Prawda wrzała w niej i wybijała na zewnątrz niepowstrzymanym strumieniem, jej prawda, która wcale nie polegała na faktach, lecz na przeżyciach. Polegała przede wszystkim na przeżyciach, dlatego nie mogła o niej zapomnieć.

*

Jáchym wiedział, że prawda bywa bardziej fantastyczna od fantazji.

(tamże)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz