Nominacji z tego nie będzie. Będzie o niewidzialności, choć widzialność wymagała tylko dobrej woli, odrobiny wrażliwości, trochę wyobraźni, jednej dodatkowe linijki z trzema słowami (osoby z niepełnosprawnościami) i ani jednej dodatkowej złotówki należnej za druk biletów.
Pomińmy fakt, że bilet ulgowy* nie został mi zaproponowany. Wypuszczona po raz pierwszy od siedmiu tygodni z krainy niemocy i cierpienia, byłam przeszczęśliwa i zachwycona każdą napotkaną nieznaną mi ludzką twarzą, przepełniała mnie bezgraniczna życzliwość dla świata. Dopytałam i otrzymałam ów bilet po chwilowym wahaniu, które całkowicie rozumiałam, bo nijak nie spełniałam kryteriów.
UCZNIOWIE, STUDENCI,
OzN,
SENIORZY (OSOBY 60+)
Więc o co ten wkurw, gdy wracając do ula, przyjrzałam się biletom i zachowałam, by cyk, nim je wyrzucę? Ja dopytałam, nie każda osoba z niepełnosprawnością to zrobi. Obsługująca nas pani nie musiała, ale pomyślała/poczuła, nie potraktowała kryteriów literalnie.
Naprawdę tak trudno uwzględnić osoby z niepełnosprawnościami wśród tych, które mają prawo do biletu ulgowego*? Dlaczego osoby z niepełnosprawnościami, które nie są uczniami/uczennicami, student_ami czy senior_ami, mają co najwyżej liczyć na dobrą wolę obsługujących je podczas kupna biletu osób?
Znów, to nie jest kwestia ceny wyrażonej w złotych polskich. To kwestia bezcennej widzialności również w pisanym słowie, bez domniemań, nadwyrężania życzliwości czy liczenia na czyjś dobry dzień — tak po prostu, na dzień dobry. Są wśrod nas kobiety, mężczyźni, dzieci, uczennice, uczniowie, studentki, studenci, seniorki, seniorzy, osoby z niepełnosprawnościami. Są i fantastycznie jest widzieć każdą z tych osób w przestrzeniach poświęconych kulturze. Inkluzywność na dłuższą metę opłaca się wszystkim. A od ludzi organizujących kulturę, nie bardzo mi przykro, trudno mi jest nie wymagać kultury i wrażliwości społecznej na ciut wyższym poziomie. Hawk!
__________
* tak, uważam, że bilet ulgowy należy mi się na tej imprezie nie z powodu niepełnosprawności, ale zwykłej przyzwoitości, ponieważ większość przestrzeni festiwalowych jest dla mnie fizycznie niedostępna, ale o tym już było te trzy lata temu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz