Niedzielne odliczanie literek, trzy. Gdy druga z pierwszych dwóch przedurlopowo przeczytanych książek ustawiała się w ogonku, w którym obowiązywał zakaz wyprzedzania, i zapowiadało się na dłuższy postój, przyszła do mnie okładka tej. Natychmiast rozpoznałam Autorkę kreski i…
To patchwork miniatur na temat doświadczenia, które, w konstruowanym na miarę XXI wieku świecie cywilizowanego Zachodu, zamiast mieć chociaż delikatny posmak przywileju, jest czymś, co trzeba społecznie tłumaczyć i oswajać, starać się wcisnąć w ramy pędzącego donikąd świata, który lubi dokładać niepotrzebnego cierpienia.
A ilustracje? Nie można się nimi rozczarować.
Wierzę w nas, które jesteśmy świadkami upływającego czasu, dostrzegamy u siebie nawzajem coś innego niż to, co widzą inni. […] patrzymy sobie nawzajem głęboko w oczy i widzimy nastoletnie, zbuntowane dziewczynki, których nikt inny nie dostrzega. Można ich nie rozpoznać, jeśli wcześniej samemu nie przeżyło się młodości.
🖇
Niezwykłe jest to, że cieszę się na coś jeszcze, chociaż nie mam pojęcia na co i może nigdy się tego nie dowiem. Ale kiedy się przeżyło tak wiele minut, letnich wakacji, zimowych nocy i piątków, to człowiek wie, że byłoby ogromną niespodzianką, gdyby jakiś dzień, chyba zwłaszcza piątek, nie przyniósł żadnych niespodzianek i przygód, gdyby okazał się zupełnie zwyczajny, jak wydawały ci się poprzednie dni.
🖇
– Bycie starym nigdy nie daje gwarancji, że jest się mądrym, prawda? Szczerze mówiąc, często jest na odwrót. Można powiedzieć, że dorastamy zgodnie z zasadami i prawdą, ponieważ nie jesteśmy na tyle bystrzy, żeby zrozumieć, iż właściwie każdy dzień jest nam dany po to, żeby zadziwić się bardziej tym światem, częściej słuchać innych czy stukać kogoś w ramię, jadąc autobusem, jeśli rozumiesz, co mam na myśli.
– Nie…?
– W przeciwnym razie tacy ludzie jak twoi rodzice stają się coraz bardziej pewni tego, że mają rację, że to, co mówią i myślą, to prawda objawiona. Na świecie, niestety, jest zbyt dużo osób, które uwierzyły, że są „idddiotami”, ponieważ czują to w swoim sercu, i takich, które nie rozumieją, że są „idddiotami”, chociaż mają to wypisane na czole. Wiesz, Jon, piękne i sprawiedliwe w marzeniach jest to, że zawsze przychodzą wyłącznie do tych, którzy ich zapragnęli. Jestem tylko starym nieznajomym mężczyzną z autobusu i nie mogę ci obiecać, że wszystko się ułoży. Prawdopodobnie będzie coraz gorzej. Aż pewnego dnia, kiedy ogarnie cię taka ciemność, że pomyślisz: teraz już tylko siąść i płakać, być może właśnie wtedy dostrzeżesz smugę światła daleko przed sobą. I to, co teraz wydaje ci się końcem świata,
okaże się najlepszą rzeczą, jaka ci się w życiu przytrafiła.
🖇
🖇
Kiedy siedzimy przy obiedzie, rodzina rozmawia o tym, że:
– chyba należy położyć płyty chodnikowe obok garażu,
– dzieci sąsiadów rozpoczęły naukę w szóstej klasie,
[…]
– francuska rodzina zasadziła żywopłot wokół domku letniskowego,
[…]
– skrzynia biegów w maździe się zepsuła,
– jedną trzecią jedzenia na talerzu powinny stanowić warzywa,
[…]
– ktoś w Haslum kupił szczeniaka cocker spaniela,
– ten wieczór był tak miły, że musimy go powtórzyć.
Kiedy leżę w łóżku i słyszę głosy dobiegające z salonu, rodzina rozmawia o:
– nadziei,
– seksie,
– tym, że ostatnio życie jest ciężkie,
– tym, że Leif wrócił do nałogu po leczeniu odwykowym,
– tym, że ktoś się zakochał,
– lęku,
– nieprzespanych nocach i tęsknocie po odejściu przyjaciela,
[…]
– samotności i sambie, ogródkach restauracyjnych i marzeniach,
– tym, że tego wieczoru rozmowa toczy się w tak ciepłej i serdecznej atmosferze, że mogłaby się nigdy nie kończyć.
A ja leżę z otwartymi oczami i zastanawiam się, kiedy znalazłem się poza nawiasem życia.
🖇
🖇
[…] wigor nie ma nic wspólnego z tym, jak dużo lub jak mało zostało nam czasu. Wigor lub siła życiowa oznaczają patrzenie do przodu i tylko niekiedy spoglądanie przez ramię, żeby zobaczyć, co się stało. Żeby nie stracić orientacji.
🖇
🖇
Bibbi nie mówi zbyt dużo […] . Często jej się przyglądam i myślę, że nie jestem za-kochany, tylko po-kochany. Lubię ją, może nawet kocham? Nie wiem. Zresztą, czy to nie to samo?
Teraz postrzegam ludzi z większą łagodnością. Rozumiem, że wszyscy jesteśmy lekko zdezorientowani, kręcimy się w życiu, w parkach, u Hindusa, na okolicznych werandach, w poszukiwaniu czegoś, czego moglibyśmy się chwycić, dłoni, poręczy, jakiegoś Boga lub kanapki z krewetkami i majonezem czy filiżanki kawy.
Wiem, że Bibbi cieszy się, że tu jestem. […]
najwięcej myślimy o tym, że to jeszcze nie koniec, i cieszymy się, czekając na kolejny dzień, na sobotę. A zaraz potem przyjdzie poniedziałek. Miejmy nadzieję.
🖇
– Na początku pandemii koronawirusa to wszystko przypominało mi pierwsze dni wojny. Panował ten sam nastrój. Może to zabrzmi strasznie, ale korci mnie, żeby nazwać to urokami 9 kwietnia*. Mam tu na myśli jedność, gofry i dzielenie wspólnego losu.
________
* 9 kwietnia 1940 roku III Rzesza dokonała inwazji na Norwegię.
🖇
🖇
Ani ja, ani moje przyjaciółki nie grzeszyłyśmy zbytnio urodą. I byłyśmy z tego zadowolone. Te ładne zbyt szybko wyszły za mąż.
🖇
Twoja uczciwa twarz, z którą przyszedłeś na świat, a dorastając, starasz się ją ukryć. Mimo to przebija od spodu, gdy czujesz coś całym sobą. Poprzednie pokolenia również pragnęły ją ukryć, ale niestety prawie nigdy się to nie udaje. Jeśli dobrze się przyjrzeć.
[…]
Ale to drżenie, powinnaś to wiedzieć, powinnaś to teraz usłyszeć, jest najwspanialszą rzeczą, jaką posiadasz, twoją największą wartością.
To ono sprawia, że stąpasz po ziemi bardziej miękko
[…]. To ono sprawia, że na późniejszym etapie życia dostrzeżesz piękno jaśniej, wyraźniej, prościej.
🖇
Nie bój się pokazać swojego dociekliwego, szczerego spojrzenia.
🖇
🖇
Pewnie, że boli, gdy spadają liście,
boli to, co więdnie,
i to, co zawodzi.
[…]
Umieram, trwając w zaufaniu,
które stwarza świat.
🖇
Nie wstydź się swojej starej, nowo narodzonej twarzy.
Pokaż komuś tajemną ścieżkę.
Idź pod prąd.
Dokonuj nieoczekiwanych wyborów.
Postukaj kogoś w ramię.
Sprawdź, co kryje się pod maską zakrywającą twarz.
Pytaj. Mrugaj. Drżyj.
🖇
🖇
Najwspanialszy jest chyba ten zapach świec, dobrze znajomy i dający poczucie bezpieczeństwa, a jednocześnie drżący i pełen oczekiwania. Coś się wydarzy. Coś się wkrótce wydarzy.
🖇
Nie boję się.
Nie boję się śmierci. Zostanę tu na ziemi jeszcze przez chwilę. Nie boję się. Jutro zrobi się jaśniej, a ja wypiję kawę, wyjrzę przez znajome okno, strzepię okruchy z obrusu, chociaż jestem tylko gościem. Jestem gościem. W tym domu.
Przybyłam z ciemności. Zamienię się w wiatr. Ku pocieszeniu znów się odrodzę.
🖇
Teraz wiatr jest najprawdziwszą rzeczą, jaką posiadam. Jakie to dziwne. I nieoczekiwane.
Linn Skåber, Starość. O tym, co najważniejsze,
ilustr. Lisa Aisato, przeł. Milena Skoczko-Nakielska,
Wydawnictwo Literackie, Kraków 2024.
(wyróżnienie własne)
Nauczyłyśmy się go [śmiechu] w ciągu życia – nie oznacza dźwięku, ale wspólnotę, autoironię, życie.
🖇
RADY OD STARYCH DLA MŁODYCH:
[…]
– Naucz się lubić deszczową pogodę. Rok nie składa się z 365 słonecznych dni.
[…]
– Korzystaj z prawa do głosowania.
[…]
– Przytulaj od serca.
– Dbaj o owady.
– Nie przekształcaj świadomości zbiorowej w nienawiść do obcych.
[…]
– Codziennie zapisuj trzy drobne rzeczy, które danego dnia okazały się dla ciebie ważne i sprawiły ci przyjemność, na przykład:
Wypiłam dobrą herbatę.
Zakochałem się.
Spadł deszcz.
RADY OD STARYCH DLA INNYCH STARYCH:
[…]
– Ćwicz się w sprawianiu kłopotów.
[…]
– Miej odwagę wybrać się samemu do restauracji.
[…]
– Codziennie zapisuj trzy drobne rzeczy, które danego dnia okazały się dla ciebie ważne i sprawiły ci przyjemność, na przykład:
Wypiłam dobrą herbatę.
Zakochałem się.
Spadł deszcz.
(tamże)
Jaka to musi być piękna książka! I te ilustracje ... :)
OdpowiedzUsuń